Tak szybko dziś, bez długiego pisania (dziwne, nie?).
Bursztyny w roli głównej (bardzo lubię robić te kwiatuszki, potrójny pierwszy raz. Prezent od pewnego męża dla pewnej żony, zamówiony przez tę żonę:))
Ten dla pewnej starszej miłej pani, której podoba się frywolitka
A ten miał być podobny do takiego czarno-białego, który kiedyś uszyłam, ale miał być z niebieskim. Jest bardziej turkusowy z granatowym, ale mam nadzieję, że się spodoba. Uwielbiam łączyć różne techniki!
Miłego dnia!
Naszyjniki są piękne!!! Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochanie, dla mnie nr.3 jest nr.1:)))) serdeczności.
OdpowiedzUsuńPiękne naszyjniki! Prawdziwe cuda, jestem oczarowana.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Ten bursztynowy szczególnie mnie zachwycił
OdpowiedzUsuńłączenie technik cudownie Ci wychodzi, wszystko jest z klasą :)
OdpowiedzUsuńtakie kwiatuszki jak na naszyjniku cudnie by wyglądały jako bransoleta-prawda?
śliczności!!
pozdrawiam
Przepiękne prace - obdarowene osoby będą zachwycone - mój faworyt to ostatni wisior, ale i bursztyn zachwyca, ze nie wspomnę o tym frywolitkowym medalionie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Prace obłędne. Kto by nie chciał takich nosić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne naszyjniki! Ten ostatni zachwycił mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ale dziś piękne brązy i turkusy u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńno rzeczywiście dziwnie bez dłuższego czytania:( niebieski jest cudny! a frywolitka to mistrzostwo w Twoim wykonaniu! ja w kółko chodzę w moich śnieżynkach od Ciebie:)
OdpowiedzUsuńKasiu, no co ja mogę napisać... śliczności i tyle. Ten drugi brązowy mnie zachwycił. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten niebieski wisiorek!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba.
I bursztynki też fajne.
łoł, połączenie frwywolitki i sutaszu wyglada slicznie.
OdpowiedzUsuń