Byliście tu:)

środa, 5 grudnia 2012

Mega post wymiankowy

Już czas na pochwalenie się prezentami z Wymianki Korzennej u Oli, zanim jednak zacznę się chwalić, pokażę nowe kolczyki frywolitkowe. Już znalazły właścicielkę.
Takie tam zwyklaki też powstały:


I kolorowe gwiazdki - mój śnieg jest kolorowy, żeby zbyt nudno nie było. Zgłaszam te śnieżynki na Wyzwanie u Joanki i jako moja interpretacja grudniowego tematu w Klubie Twórczych Mam:)

A teraz nic, tylko chwalić się będę, bo jest czym:))
Wymianka Korzenna bardzo udana! Moją parą była Karto_flana. Okazało się, że Ela mieszkała i nadal ma rodzinę ok, 10 km od miejsca, gdzie ja mieszkam! Normalnie sąsiadka prawie:) Szkoda, że teraz mieszka w Niemczech. Nasze paczuszki wędrowały więc daleko, ale poczta nie zawiodła. Ja dostałam takie skarby:
- szydełkowe serweteczki - podkładki pod kubki i czajniczek 

- paczuszkę pachnącego anyżu (będzie świetną ozdobą!)
- wstążki, z których już wielokrotnie korzystałam, tworząc biżutki i bombki, a których zapomniałam sfotografować (czerwona, zielona w kropeczki i waniliowa ze złotym brzegiem) i właśnie sobie to uświadomiłam,
- słodkości  i przepis na pyszną herbatkę.

Wysłałam to:



Dziękuję Eli za piękne prezenty, a Oli za zorganizowanie wymianki.
Ostatnio zostałam zaskoczona. I to jak! Całe zdarzenie ma już swoją historię, bo zaczęło się kilka miesięcy temu, kiedy zaproponowałam Lucynie serwetki do decu, których miałam sporo, a jeszcze wtedy nie w głowie mi były zabawy w zdobienie tą metodą. Poprosiłam w zamian za to o ozdobienie dwóch pudełek, na co Lucyna chętnie się zgodziła. Wysłałam te pudełka i zrobiłam naszyjnik (czy coś jeszcze, tego nie pamiętam). Przedwczoraj przyszła do mnie ogromna paka, jak otworzyłam, to oniemiałam z zachwytu. Pudełko zostało wspaniale zdekupażowane, do tego znalazło się coś przydasioweo i słodkiego (dzieci kazały prędko fotki pstrykać, bo czekoladki nie mogły się doczekać, Iza ma też chrapkę na sowę) i coś, co wprawiło mnie w kompletne osłupienie i dziki zachwyt. Zastanawiałam się, skąd Lucyna mogła wiedzieć, że akurat chustę zrobioną tym wzorem chciałam mieć najbardziej... Ale Dobre Wróżki tak mają, że wiedzą. Nie rozstaję się z chustą, bo ma same zalety: jest piękna, miła, ciepła, elegancka, czerwoniasta (oj, jak ja lubię taki kolor!), budzi zazdrość oglądających i jest moja:) Uwaga: za nic nie mogę zrobić choć jednej dobrej fotki, nad czym ubolewam.


Lucyna napisała, że nie wyszło jej z metalowym pudełkiem i chusta jest rekompensatą. Aż mi głupio, bo puszka była nie warta zszarpanych nerwów i taaakiej wspaniałej chusty. Jeszcze raz DZIĘKUJĘ! Znów mam poczucie, że w blogowym świecie otaczają mnie osoby o wielkim sercu. Już tyle razy się wzruszałam z powodu Waszych pięknych gestów. Zaczynam chyba czuć magię Świąt:)
Kolejna wymianka odbyła się na blogu Klub Twórczych Mam. Była to nietypowa wymianka, bo dla dzieciaczków na Mikołajki. Moją parą została Kgosia - Mama dwóch fajnych Chłopaków. Od Gosi moje dzieciaki dostały tyle wspaniałości, że skakały z radości. Biegiem wszystko rozpakowały, trudno było zrobić fotki. Każde z nich dostało zestaw składający się z poszewki na jaśka z cudnym zimowym haftem, zakładki do książki, naklejek i słodyczy. Dodatkowo Iza znalazła u siebie kolczyki-bałwanki w słodkim woreczku.
Paczka Adasia:
 Paczka Izy:

 Paczka moja:



 Też oczywiście były słodycze dla mnie, ale fotki brak. Karteczka własnoręcznie wyhaftowana jest absolutnie czarująca, kociak na zakładce słodki:) Kolczyki już były używane, sprawują się świetnie:) A serwetki też się zdążyły przydać:)  To kolejna bardzo udana wymianka, Kgosi DZIĘKUJEMY z całego serca za prezenty, a Organizatorce za prace organizacyjne:)
Ja wysłałam:
Dla Gosi (anioła niestety sama nie zrobiłam, ale mi się podobał:))

 Chłopcom przygotowałam podobne zestawy (książka, szydełkowy anioł do zawieszenia lub oprawienia w ramkę, podkładka pod kubek, zdekupażowana bombka i trochę słodyczy).
Dla Marcinka:
 Dla Michałka:
Zdjęć w przybliżeniu nie będzie, bo post już jest za długi, a to nie wszystko.
Ostatnia na dziś wymianka to "Idzie Zima" zorganizowana przez Majalenę. Moją parą była Topielica, której baaardzo dziękuję za piękny prezent, jestem do zimy przygotowana doskonale:) Dostałam całe mnóstwo przydasi, żeby nie nudzić się w zimowe wieczory, pachnące pomarańczami świeczki, żeby posiedzieć w miłej atmosferze przy dobrej kawce lub czekoladzie na gorąco:)
I cacko w postaci bransoletki, która jest delikatna, precyzyjnie wykonana i ma piękne kolory:) Błyszczy, czego niestety nie widać na zdjęciu.To pierwsza, jaką mam zrobioną tą metodą (kiedyś i ja próbowałam, ale nie wyszło).
Ja wysłałam bardzo pomarańczowe mitenki, żeby moja wymiankowa koleżanka nie zmarzła w łapki, do tego kwiat z zapinką -ozdobną agrafką, sutaszową zawieszkę w intensywnych kolorach.
 Obie jesteśmy zadowolone, czegóż chcieć więcej? Pozdrowienia dla Majaleny z podziękowaniem za zorganizowanie wymianki. Uffff, ktoś jeszcze ma siłę czytać?
Dobrej nocki Wam życzę, ja już ledwo widzę, chyba znów niewyspanie daje o sobie znać...

8 komentarzy:

  1. Piękne prezenty wzajemnie sobie sprawiłyście w każdej wymiance. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale mega piekne prezenty- pozdrowienia sasiadko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super wymianki ,dzieciaczki pewnie szczęsliwe,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. No to sezon prezentowy rozpoczęty:) Świetne wymianki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak, wymianki to świetna sprawa. Wczoraj siedziałam przeziębiona cały dzień pod kocem i pomarańczowe mitenki pozwoliły mi spod niego wyciągnąć łapki i coś podłubać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam! No, o takich pozytywnych emocja wysyłanych poczta, to można czytać i czytać, a oglądać! To dopiero jest radocha!
    Cudne rzeczy! Z jednej i drugiej strony :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Post tasiemcowy :)prezentów co niemiara i wszystkie piękne. Dziękuję Ci za zabawę z Nami

    OdpowiedzUsuń