Byliście tu:)

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Kolorowo, frywolitkowo i papierowo:)

I drugi post dzisiaj, ale nie chce zaległości.
Koniec roku szkolnego to dużo zobowiązań zarówno dla dzieci, jak i rodziców, a szczególnie tych z szalonymi pomysłami...
Adaś skończył 3 klasę, żegnając wychowawczynię wręczył jej niecodzienny bukiet. Z pewnością długo postoi:) Mina wychowawczyni: bezcenna. Nagroda za moje nieprzespane noce...



Miała być kula, ale zabrakło krepiny...
Do tego oczywiście karteczki dla kilku wyjątkowych pań. Mam śliczne serwetki, więc na szybko bawiłam się w tworzenie. Żelazko, klej do decou, trochę dekoracji i całkiem fajny efekt. Do tego oczywiście życzenia prosto z serca.

I takie maleństwo dla osoby bliskiej sercu mojemu i mojej córki, już spoza szkoły:)

Nowe niteczki kuszą, więc czółenka idą w ruch! Tylko czas tak pędzi jak szalony... Cienkie niteczki sprawują się znakomicie, więc włączyłam turbo...
(Wzór: Corina Meyfeld)
Tu naszyjnik z grubszych nici (grubsze ciut niż mulina), frywolitka szydełkowa.
 I zabawa czółenkami z cienizną (prócz granatowej zawieszki: to frywolitka na igle ze zwykłego kordonka, pierwsze próby wzoru).




 I skończony stary projekt: zawieszka 3D na igle z Cable 5
Dzięki za wytrwałość i komentarze!

Na okrągło i TUSAL 2014 #7

A jednak zdążyłam z moim projektem na wyzwanie w Szufladzie:) A już myślałam, że nie dam rady... Moje nowe czółenko, odkąd nauczyłam się je poprawnie trzymać, prawie samo śmiga:) Wcześniej, jak się okazało, wolno mi szło czółenkowanie, bo niewłaściwie trzymałam to narzędzie. I choć gotpwe wyroby były ok, to robiłam je godzinami, podczas gdy można znacznie szybciej. Polubiłam się z czółenkiem. Co więcej, kupiłam sobie jeszcze jedno:) Ale, wracając do tematu, pokazuję medalion. I jak to u mnie, połączyłam różne techniki. Taki letni misz-masz: niebo, piasek i soczysta zieleń. Na okrągło, bo taki wymóg wyzwania.


Omal znów nie przegapiłam posta TUSAL-owego, ale nie miałam czasu, ledwo dziś żyję, ale przedsięwzięcie, które współorganizowałam wraz z ekipą z pracy, odniosło duży sukces, więc warto było się pomęczyć. Zwłaszcza, że robiliśmy to dla innych:) Dziękuję serdecznie za każde słówko i odwiedziny.

piątek, 20 czerwca 2014

Moja wersja "Pieknej i Bestii"

Tak dawno nie bawiłam się w Kreatywnym Kufrze... Musiałam coś zdziałać w związku z jedną z moich ulubionych baśni. Pierwsza wersja, z jaka miałam do czynienia, to "Trzy róże", dlatego też to właśnie one dominują w tej broszce. Poza tym to przez róże całe zamieszanie w baśni, prawda?
A może książę, na pamiątkę podarował Pięknej broszkę z różami?
Choć nie bardo to widać, jedwab listka pięknie się mieni. W rolę kryształowej kropli wcielił się... guzik. Ładny taki, nie mogłam mu się oprzeć. Odrobina frywolitki na czubku listeczka sprawia, że broszka właśnie jak z bajki:) Koraliki przyszyte nieregularnie, żeby nie było zbyt grzecznie. Jestem zadowolona, zgłaszam więc broszkę do udziału w zabawie. Bardzo dziękuję za każde odwiedziny, witam serdecznie nowe twarze i z radością czytam każdy komentarz. Miłego weekendu!





czwartek, 19 czerwca 2014

Post kulinarny z różnymi dodatkami:)

Kupiłam stempel do ciastek, od razu chciałam wykorzystać. Ciastka wg mojego własnego przepisu, czyli kombinowane z tego, co miałam pod ręką. Pyszne, choć stempel słabo na nich widać.

W tle różyczki, które zrobiłam w pewnym celu, o którym kiedy indziej.
Podaję przepis, może Wam się przyda.
25-30 dag serka ricotta (może być twaróg, ja sama robię ricottę więc użyłam)
3 szkl. mąki
3 łyżki oleju
5-6 łyżek mleka
1 szkl. cukru
dowolny aromat (u mnie śmietankowy)
ew. kakao (2 łyżki)

Wszystkie składniki zagniatamy, wałkujemy, wycinamy ciastka i pieczemy ok 12-15 min. Pyszne, mięciutkie, dosłownie jak biszkopty, ale lepsze:)
Kupiłam na ten swój serek świetny gliniany garnuszek w Pepco, jestem zachwycona:)


Pochwalę się też ciastem, które wygrało na naszej parafiadzie:) Wyglądało fajnie, a smakowało jeszcze lepiej. To popularny "leśny mech", ale zamiast śmietany krem budyniowy z odrobinką alkoholu. W roli grzybów galaretki w czekoladzie i kawałki biszkoptów. Małe grzyby i muchomory to cukierki typu lentilki.



Takie super filiżanki za to ciacho dostałam:
U Eli znalazłam super przepis na meksykańskie Empanadas, u mnie nadzienie inne, ale polecam, bo szybko i łatwo się robi, a wszyscy zachwyceni. Zamiast twarogu użyłam swojej ricotty.
Ciasto wykorzystałam też do owinięcia parówek - świetna przekąska na zimno i ciepło.


Nadrobiłam zaległości, więc się jeszcze pochwalę tym, co dziś dostałam. Całe mnóstwo skarbów: kordonki, czółenko, mulinki, koronki, płótno... Ogrom radości, bo niteczki są angielskie i przypominają Lizbeth, wspaniałości! Dobrze mieć znajomych, którzy wiedzą, co się komu może przydać:) Czółenko też mi się podoba, już próbuję:)



Na koniec cieniowane pazurki.

Dziękuję za odwiedziny! Pozdrawiam wszystkich, którzy jeszcze nie śpią:)

Post wyzwaniowy, czyli nowa kiecka.

Spódnicę uszyłam:)
Był nowy T-shirt i koronkowa tunika z sh. Jest kiecka z koronkową baskinką, którą zgłaszam do Szufladowego wyzwania:) Oj, nakombinowałam!



A najpierw było tak:



Potem tak:

Ale stwierdziłam, że tak być nie może, więc stało się tak:


Modelka nie ma niestety wymiarów modelki, a fotograf nie jest fotografem, więc wyszło jak wyszło:)

Jest monochromatycznie i symetrycznie (przynajmniej tak mi się wydaje).

I jeszcze bransoletka, podobna już była, ta jednak ma 4 elementy (wg wzoru Coriny Meyfeld).

Post chwalipięcki:)

Czyli pierwszy z zaplanowanych na dziś postów, bo znów zaległości straszne. Nie wiem kiedy tyle się ich zrobiło. Nie tworzę zbyt wiele, często w ogóle nie mam na to siły, ale mam co nieco do pokazania. Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda.
Adaś dostał prezenty z okazji wyróżnienia za pracę zgłoszoną w Klubie Twórczych Mam.


Och, jakże się ucieszył z paczki zaadresowanej do siebie! Tynko, serdeczne dzięki! Na pewno coś powstanie z tych przydasi.
Zdjęcie robione w biegu, już bez słodyczy, bo dzieci pochwyciły wszystko:)
A mnie się dostały kolczyki w letnich kolorkach.
Dziękujemy serdecznie!
 


Udało mi się też wygrać cukieraski u Modrak i oczywiście oniemiałam z zachwytu, jak zobaczyłam te cudeńka. Zdjęcia nie oddają niestety kolorków, u Magdy na blogu lepiej wyszły. Już miały swoją premierę na modelce i wszystkim się podobają biżutki. Ogromne dzięki!
 
A za chwilkę kolejny pościk inny tematycznie:)