Byliście tu:)

poniedziałek, 31 grudnia 2018

Koniec i początek

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.


Na Święta nie dotarłam tutaj, jak zawsze na wszystko co chciałam zrobić zabrakło wolniejszych chwilek.
Koniec starego roku. Nie był on taki dobry, żeby z anim tęsknić. Oby tylko ten nadchodzący nie był gorszy.
Życzę Wam, żebyście miały duużo zdrowia na tworzenie, mnóstwo pomysłów i żeby Wam się chciało tu czasem zaglądać. A sobie też życzę tego samego.
Dziękuję tym, którzy są tu ze mną od prawie 8 lat.

piątek, 31 sierpnia 2018

I znów kwiatuszki

Tak się składa, że ostatnio zrobiłam trochę kolczyków. Miało być kilka par makramowych. Wyszło ciut więcej, bo makramowe supła mi się naprawdę szybko. Jedne są z różyczkami, które bardzo mi się podobają, a długo nie miałam na nie pomysłu. Raz usiłowałam je wykorzystać, ale nie prezentowały się najlepiej. Tm razem chyba nienajgorzej. Z racji obecności kwiatków, kolczyki zgłaszam do kwiatowego wyzwania w Szufladzie.










A tu jeszcze mały misz-masz.
Cieszę się, że udaje mi się na razie częściej bywać na blogu choć jest to trudne.
W tym tygodniu nie miałam robótki w ręku.

Bransoletki zrobiłam dla "szpitalnych" koleżanek córki 




Tę dostała koleżanka, u której Iza była na krótkich wakacjach i która do niej przyjechała zaledwie na 2 dni.






Kolczyków cała masa, mają różne przeznaczenie, część to prezenty. Pozdrawiam i kolczykowe serducho przesyłam.






















środa, 22 sierpnia 2018

Bransoletka na Kwiatowe Wyzwanie w Szufladzie

Nie można przejść obojętnie obok takiego tematu. Kwiaty uwielbiam, a bransoletka, która powstała jakiś czas temu (akurat kiedy wyzwanie ogłoszono, byłam w trakcie pracy). Wpadł mi w ręce taki kwietny kaboszon - całkiem spory zresztą - więc jest bransoletka. Uznałam, że nie potrzebuje żadnych dodatkowych koralików. Tylko sznurki i kaboszon. Myślę, że wyszło dość oryginalnie i chyba bransia zostanie ze mną. Muszę jeszcze machnąć kolczyki, bo mam takie kaboszonki w dużo mniejszym rozmiarze. Ale kiedy to zrobię - nie wiem.







Oczywiście wrzucam banerek wyzwania


Jest już mnóstwo kwiecistych prac zgłoszonych do zabawy, do której link podaję tu: https://szuflada-szuflada.blogspot.com/2018/08/wyzwanie-na-sierpien.html ale przynajmniej jest na czym oko zawiesić :)
Wyzwanie jest tak kuszące, że jeszcze pokażę coś kwiecistego i makramowego, bo zauważyłam, że dość szybko mi to idzie :).

Dziękuję za odwiedziny.

wtorek, 21 sierpnia 2018

Testowanie z Szufladą i Pasartem

Dzięki akcji Szuflady do testowania dostałam od sklepu Pasart świetny zestaw do testowania. Chętnie biorę udział w takich przedsięwzięciach, ponieważ dają motywację zarówno do działania, jak i prowadzenia bloga. 
Koraliki Toho znam i lubię, ale tych kolorków nigdy jeszcze nie miałam. Rozmiar 8 jest dla mnie doskonały i uniwersalny, bo da się wykorzystać w wielu technikach. Postawiłam przede wszystkim na makramę, ponieważ tak mnie jakoś naszła ochota na wiązanie supełków.

Z chwostami zaś jeszcze nie miałam do czynienia, dlatego byłam ciekawa tego tworzenia. 


Fioletowych Toho użyłam do tych kolczyków, które naprawdę mi się podobają. Są jak dla mnie ogromne, ale wiem, komu będzie w nich do twarzy :) . Koraliki dobrze przechodzą przez lekko stopione na końcach sznureczki, więc świetnie się z nimi współpracuje. 




Chwost jest duży, więc w sam raz pasował do sporych rozmiarów wisiora. Tym razem frywolitka i również fioletowe Toho z testowanego zestawu.


Długo zastanawiałam się, do czego użyć intensywnie różowych koralików Toho. Sądzę, że w tej iście letniej bransoletce fajnie się prezentują :)



Magnetyczne zapięcie, które dostałam, to super sprawa do bransoletek szydełkowo-koralikowych. To moja zaledwie trzecia, ponieważ nie lubię nawlekać tylu koralików. Tych błękitnych mam sporo i mimo, że nierówne, to do takich bransoletek dobrze się nadają. Wracając jednak do zapięcia - akurat ten model nie rozpina się sam i doskonale trzyma.


Pora na filigran. Sam w sobie jest piękny, ale jakoś bałam się jego dość ostrego (jak dla mnie) brzegu i nie chciałam go wykorzystać w oczywisty sposób. Dlatego ubrałam go we frywolitkę i zawiesiłam na rzemyku z zestawu.




Te kolczyki powstały już po zakończeniu akcji i nie znajdziecie ich na blogu Szuflady, ale przynajmniej tu mogę je zaprezentować :) Znów Toho w głębokim fiolecie, który skradł mi serce. Pasuje do tak różnych kolorków :) Jak mi się skończą te koraliki, na pewno pojawią się na liście zakupów. Tutaj w otoczeniu fuksji.


I jeszcze prosta bransoletka z pozostałej ilości rzemyka.



Jestem bardzo wdzięczna projektantkom Szuflady za wybranie mnie do testowania. Dziękuję i mam nadzieję, że Was nie zawiodłam. Oczywiście w Szufladzie o tutaj: http://szuflada-szuflada.blogspot.com/2018/08/wyniki-testowania-z-szuflada.html znajdziecie post zbiorczy z cudnymi pracami innych dziewczyn z różnymi zestawami od Pasartu. Fajna to była zabawa.

Pozdrawiam pourlopowo. Tym razem w ogóle nie odpoczęłam... Wieczorami trochę bawiłam się z makramą i dopinałam jeszcze zaległe sprawy. 

wtorek, 31 lipca 2018

I już koniec lipca...

A w czerwcu nie było żadnego posta, jak to się stało - nie wiem. Stoję przed dylematem, co opublikować najpierw. Mam mnóstwo okołowielkanocnych wytworów do pokazania, ale cóż - nie ten czas przecież... Zostawię chyba na kiedyś tam. Teraz lato w pełni, więc nikt nie będzie chciał oglądać pisanek :)
Jest trochę tegorocznych biżuteryjnych drobiazgów do pokazania.
Przez ostatnie dwa miesiące rzadko się coś tworzyło. Przynajmniej ja mam takie wrażenie, bo nieraz bywało tak, że niemal codziennie coś powstawało, tymczasem rzadko mogę spędzić wieczór z robótką. Wiem - po obejrzeniu zdjęć zdecydowanie zaprzeczycie, że niewiele się działo. Taka moja przewrotna natura, że chciałabym więcej i więcej :)
W ostatnim tygodniu przed zakończeniem roku szkolnego powstało aż 5 zakładek na prośbę mojej córki, która w tym roku skończyła gimnazjum. Potem zrobiłam jeszcze jedną na prośbę znajomej.





No i oczywiście troszkę biżu. Chyba nawet troszkę... dużo :D

Bransoletka w dwóch wersjach: pierwsza bez koralików, druga z koralikami.







Kolejny pająk. Powstał już dawno na aukcję charytatywną, jeszcze jabłonki kwitły :)



Dodatek do pająka w ramach rekompensaty za cierpliwość.





Makramowe kolczyki poleciały w świat jako prezent dla jednej z koleżanek, która już nie prowadzi bloga.


A te zrobiłam sobie, ale spodobały się jednej koleżance poznanej w wirtualnym świecie, więc podarowałam jej przy okazji spotkania.




Za to komplecik absolutnie mój :) 



I ten też, bardzo lubię je nosić. Żal tylko, że małe fuksjowe koraliki zwyczajnie się wytarły pod wpływem zwykłego użytkowania. Już wiem, czego nie kupować. To Nih Beads jakby ktoś pytał.





A te kolczyki dostała Izy koleżanka ze szpitala.




 Bransoletka dla małej dziewczynki.



Maleństwo, o które poprosiła koleżanka w ramach prezentu dla swojej mamy.


Jeszcze migawki z pozostałej twórczości biżuteryjnej w tym roku. 

Ta bransoletka jest jeszcze ze stycznia... Prezent dla mojej córki na urodziny.











Niebawem urlop i mam pewne zobowiązania, które chcę zamknąć, bo ciągną się stanowczo za długo. Tymczasem ostatnio spełniło się moje marzenie, a właściwie ja mu pomogłam się spełnić (dlatego w ogóle nie było ani frywolitki ani innych biżutek), ale o tym innym razem :) Dziękuję za odwiedziny i cierpliwość w oglądaniu.