Byliście tu:)

piątek, 28 sierpnia 2015

Foto inspiracja

Zdjęcie, które jest tematem wyzwania w Kreatywnym Kufrze, naprawdę mnie zachwyciło. Chciałam stworzyć coś niebanalnego, co oddaje tematykę i kolorystykę fotki. Czy mi się udało? Oceńcie sami, ja jestem zadowolona.

 








Róże z makramy - moja ostatnio nabyta umiejętność - nawiązują do wianka na głowie tej "leśnej rusałki". Były jeszcze dwie różyczki - bladoróżowa i ruda, ale to już chyba byłoby za dużo. Wykorzystam je do innych projektów. 
Baza bransoletki to szeroka satynowa wstążka z nieregularnymi przeszyciami wykonanymi wspaniałą i szlachetną Decorą w kolorach ze zdjęcia.

A tu rzeczone zdjęcie wykonane przez Jolanię.


Tak sobię myślę, że musze jeszcze pokombinować, aby bransoleta była wielofunkcyjna - pięknie by wyglądała jako fragment asymetrycznego naszyjnika. Na razie jest tylko bransoletą.

Link do wyzwania: Foto Inspiracja


Podziękowanie i motylkowo-makramowe drobiazgi

Najpierw zacznę od przyjemniejszego tematu, czyli podziękowania. Janeczko, Ty zawsze pamiętasz o obdarzasz dobrym słowem i wspaniałymi prezentami. Dziękuję Ci kochana z całego serca za urodzinową przesyłeczkę. Sznur koralikowy jest przepiękny i wielofunkcyjny - czyli akurat coś dla mnie :) I na dodatek cieiowany - to już pełnia szczęścia. Duże koraliki powoli znajdują zastosowanie. Jeszcze raz serdecznie dziękuję.



Długo jakoś mnie tu nie było, bo i czas trudny. Urlop niby był, ale pierwszy raz od siedmiu lat nie pojechaliśmy do mamy na Mazury - trzeba było zająć się sprawą o wiele ważniejszą - zdrowiem naszej córki. "Jakieś coś" się przyplątało i ani nie chce odejść ani nie wiadomo co to... Trzymajcie kciuki, żeby sobie poszło, bo już wszyscy, a szczególnie Iza, mamy dość. Wierzę, że obejdzie się bez szpitala.

Dla zabicia myśli, które tłoczą się w głowie oczywiście robótkowo działałam, poza tym mam pewne przyjemne zobowiązanie, więc tym bardziej się zmotywowałam. Czekanie w przychodni ma swoje plusy - można wziąć robótkę w łapy i coś podłubać.

Motylki wg wzoru Angeli Gambki. Biały został moją zawieszką na łańcuszek, a kolorowy z Lizbeth jeszcze nie wie, gdzie wyląduje :)





Makramowa bransoletka z damulką od Janeczki - nie jest za bardzo udana, dlatego została u mnie.



Kolejna - też z kaboszonem od Janeczki już wie, do kogo poleci - tu jeszcze bez zapięcia.


Mam coś tam jeszcze nie skończonego, ale niedługo naszykuję obiecaną paczuszkę i wyślę - muszę zamocować zapięcia.

Dziękuję za każde odwiedziny.

czwartek, 6 sierpnia 2015

Letnio i pastelowo

W końcu udało mi się zrobić komplecik na wesele koleżanki. Nie miałam dla niego czasu, robiłam z doskoku już ponad miesiąc, jak nie dłużej. I przedwczoraj uznałam pracę za skończoną (nie licząc grzebienia, bo jeszcze w ogóle nie wieadziałam, jak będzie wyglądał i czy w ogóle będzie). Nie obfotografowałam całości, ale byłąm zadowolona z efektów. Komplecik był cały koralowy. Wczoraj jednak przysłali mi z  pasmanterii kordonek Maya w kolorze ecru...
Zmiana koncepcji i jest taki oto komplecik, z którego teraz jestem naprawdę zadowolona.
Chciałabym go zgłosić na Szufladowe wyzwanie pt. "Pastele".
Według Wikipedii: Barwy pastelowe - barwy jasne, łagodne, spokojne, niekrzykliwe, niejaskrawe, nieintensywne, często zawierające dużą domieszkę bieli. W skład barw pastelowych wchodzą zarówno barwy czyste, jak i zmieszane.



PASTELE




Tak właśnie jest w przypadku tego kompletu - koralowy odcień jest tu łagodny i niejaskrawy. Znakomicie komponuje się z ecru, ożywiając skromną sukienkę.







Jeszcze tylko muszę uszyć pasek, na fotce jest na razie zaprasowany kawałek materiału odcięty od innej sukienki, którą musiałam skrócić. Tę sukienkę zakupiłam oczywiście w sh i uległa małej metamorfozie. Zdjęcie sprzed przeróbki mam kiepskie, bo mi się śpieszyło z obcięciem rękawów :)

Musiałam przerobić dekolt, ponieważ te ćwieki nie pasowałyby w żaden sposób do biżuterii, którą planowałam.

A w sobotę będziemy się bawić :)

Wcześniej obiecałam koleżance, że zamocuję na poduszeczce, którą kupiła na obrączki, solidne mocowanie, ponieważ nie podobał jej się pomysł przywiązania obrączek. Czółenka poszły w ruch i podusia zyskała kolorystykę bukietu ślubnego :)



Mam jeszcze jakieś drobiazgi do pokazania, ale to już innym razem. Wiele rzeczy do zrobienia czeka na swoją kolej, ale może się w końcu doczekają.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze!