W końcu udało mi się zrobić komplecik na wesele koleżanki. Nie miałam dla niego czasu, robiłam z doskoku już ponad miesiąc, jak nie dłużej. I przedwczoraj uznałam pracę za skończoną (nie licząc grzebienia, bo jeszcze w ogóle nie wieadziałam, jak będzie wyglądał i czy w ogóle będzie). Nie obfotografowałam całości, ale byłąm zadowolona z efektów. Komplecik był cały koralowy. Wczoraj jednak przysłali mi z pasmanterii kordonek Maya w kolorze ecru...
Zmiana koncepcji i jest taki oto komplecik, z którego teraz jestem naprawdę zadowolona.
Według Wikipedii:
Barwy pastelowe - barwy jasne, łagodne, spokojne, niekrzykliwe, niejaskrawe, nieintensywne, często zawierające dużą domieszkę bieli. W skład barw pastelowych wchodzą zarówno barwy czyste, jak i zmieszane.
PASTELE
Tak właśnie jest w przypadku tego kompletu - koralowy odcień jest tu łagodny i niejaskrawy. Znakomicie komponuje się z ecru, ożywiając skromną sukienkę.
Jeszcze tylko muszę uszyć pasek, na fotce jest na razie zaprasowany kawałek materiału odcięty od innej sukienki, którą musiałam skrócić. Tę sukienkę zakupiłam oczywiście w sh i uległa małej metamorfozie. Zdjęcie sprzed przeróbki mam kiepskie, bo mi się śpieszyło z obcięciem rękawów :)
Musiałam przerobić dekolt, ponieważ te ćwieki nie pasowałyby w żaden sposób do biżuterii, którą planowałam.
A w sobotę będziemy się bawić :)
Wcześniej obiecałam koleżance, że zamocuję na poduszeczce, którą kupiła na obrączki, solidne mocowanie, ponieważ nie podobał jej się pomysł przywiązania obrączek. Czółenka poszły w ruch i podusia zyskała kolorystykę bukietu ślubnego :)
Mam jeszcze jakieś drobiazgi do pokazania, ale to już innym razem. Wiele rzeczy do zrobienia czeka na swoją kolej, ale może się w końcu doczekają.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze!