Jednak mimo zmęczenia udało mi się zrobić jedno zamówione jajko, a kilka innych znalazło już swoich właścicieli. Chciałam zrobić kurkę-miniaturkę, ale to do kurki raczej nie jest podobne, bo robione strasznie szybko i na próbę.
Moje dziecko poczuło wiosnę i wyciągnęło swoje poncho, które robiłam jej jesienią. Pokazuję zatem, bo kompletnie o nim zapomniałam. Dziś krótko, bo czasu mało, a widzę, że u Was coś nowego i muszę koniecznie wpaść z odwiedzinami.
Jajo jak zwykle piękne, eleganckie!!!! A co Ty chcesz od tej kurki, przecież wyszła Ci śliczna kurka-kurczaczek :)))
OdpowiedzUsuńkurka już znalazła małą właścicielkę i była dodatkiem do ogromnego jaja i zająca
OdpowiedzUsuńPisanka pięknai ta kolorystyka.Od razu widziałam że to kurka i co za piękny ogonek.Ponczo bardzo fajne takie ażurkowe.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń