Byliście tu:)

środa, 16 marca 2011

Doniczka z kwiatami, czyli historia pudełka po twarożku...

Oj, dawno nie przerabiałam żadnych "śmieci", aż tu nagle okazja sama się znalazła. Urodziny koleżanki, której zrobiłam tę bransoletkę z wcześniejszego postu. Teraz będzie miała ją gdzie schować.  Nie jest to podobne do szkatułki, bardziej kojarzy mi się z doniczką z kwiatkami. Nie mogę się doczekać jutra, bo właśnie jutro są te urodziny. Fajna liczba: 22, tak do pary.

Moje dziecko, oczarowane kwiatkami, chce coś podobnego, i pewnie nie będę miała wyjścia, tylko coś poprodukować :) Lubię mieć wytyczony cel, wtedy robi się z większą chęcią i szybciej.

Już wcześniej zrobiłam małej torebeczkę, której chętnie używa. Kwiaty i zwierzęta - coś, co bardzo kocha, dlatego często w domu przebywają nasze koty (oczywiście co rusz fotografowane przez Izabellę):


Nasze koty są niesamowite i śpią w przedziwnych pozach. Czarny najchętniej wskakuje do łóżka swojej ulubionej pani (która niekoniecznie jest zawsze wobec niego delikatna, jednak bardzo go kocha). Nieraz dzieciaki się biją o to,  kto w danej chwili ma prawo bawić się z kotem. O dziwo kot nie protestuje i lubi dzikie harce. Natomiast Dexter (ten szaro-bury) to indywidualista i woli się lenić (psoci tylko, jak ktoś zostawi jedzenie na stole).

Na koniec coś z innej beczki. Odwiedziłam dziś pasmanterię. Poszukiwałam szydełka tunezyjskiego, ale oczywiście nie było (choć szacunek dla ekspedientki: ta wiedziała chociaż o co mi chodzi). Bez szans na zakup tego szydełka, grrr..... zostaje internet i koszty przesyłki. No a żeby mi nie było smutno kupiłam sobie małe "conieco": turkusowy kordonek, trochę koralików i bawełniane grubsze nici na kolejne pudełeczka. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Nie powinnam w ogóle chodzić do pasmanterii, bo wychodzę chora, że nie mogę kupić wszystkiego, co bym chciała... Nie chodzi o to, że tego nie ma, tylko o to, że jest tyle fajnych rzeczy, ale zasoby ograniczone. Dobrze, że mam w domu trochę zapasów od cioci mojego męża i z ciucholandu (też mają nieraz fajne włóczki). Ja mam szczególny sentyment do grubszej bawełny - lubię z niej szydełkować.

Chciałabym podziękować Janeczce za przesyłkę, wszystko jest piękne i mała miała wielką niespodziankę. Była zachwycona, choć ma już swój gust i nie zawsze wszystko jej się podoba. Oczywiście wczoraj odbyła się próba komunijnej fryzury (choć mam nadzieję, że jednak będzie inna, jeśli uda mi się przeforsować mój pomysł, bo na razie Iza ma inne zdanie). Zobaczymy, mamy czas aż do 19. czerwca.

4 komentarze:

  1. Piękne prace. Cieszę się, że córka zadowolona. Ma fajne włosy i pewnie super będzie wyglądać. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, żebyś widziała, jak chwaliła się tatusiowi! A jak rękawiczki przymierzała! Pomyśleć, że jeszcze kilka miesięcy temu oświadczyła, że nie będzie na siebie zakładać żadnych firanek (chodzi oczywiście o sukienkę). Kiedyś dziewczynki o tym marzyły. Ona najbardziej lubi zwykłe bawełniane bluzki i spodnie, choć nie gardzi biżuterią, lalkami i innymi "dziewczyńskimi" gadżetami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasetka bardzo fajna, torebeczka super! Koty naprawdę mają przedziwne pozycje w czasie snu! Lubię i koty i psy, sama mam pieska (suczkę). Ozdoba włosów piękna!
    Pozdrawiam serdecznie! Miłego blogowania :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe pomysły i bardzo ładnie wykonane! A koty są super!! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń