I znów piękny dzionek, aż szkoda siedzieć w pracy. Mogłoby być ciut cieplej, już wtedy byłoby idealnie.
Nie gadam, pokazuję.
Naszyjnik dla Dominiki.
Pierścionek jeszcze bez właścicielki. Podobała mi się ostatnio zakupiona baza, więc od razu musiałam jakiś zrobić.
I naszyjnik, który dziś poleci w świat do kogoś miłego:)
Brązy, zielenie i odrobinka fioletu...
MIŁEGO TYGODNIA!
Wszystko piękne, kiedy masz czas tyle robić, bo mnie doba zawsze się kurczy
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Zawsze szyję wieczorem, bo nawet w weekend u mnie z czasem kiepsko:) Na kolczyki przeważnie poświęcam jeden wieczór pierścionek to ok. 1 godz., więc gdzieś się wyskrobie.
UsuńPieknie, pięknie!
OdpowiedzUsuńMróweczka z Ciebie!
Jak zwykle super, a ten naszyjnik z kwiatem cudo!
OdpowiedzUsuńPiękna biżuteria! Podziwiam Twoje prace nie tylko za ich wykonanie, ale przede wszystkim za pomysły, którymi często zaskakujesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Biżuteria ciekawa i dopracowana:) Widziałam w poprzednim poście, że i u Ciebie Wielkanoc powoli się zbliża więc i ozdoby piękne już czynisz:) ) Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńAaaale wysyp prac!! Śliczne, a pierścioneczek naj naj!
OdpowiedzUsuńI nie wiem co najładniejsze!!! Cudne wszystko :)
OdpowiedzUsuńO kurcze,ale piękny ten pierwszy.Zauroczył mnie .Pozostałe również mi się podobają.Też chcę więcej ciepła:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie