Witajcie, mam nadzieję, że miło spędziliście wczorajszy wieczór i z dobrym humorem wkroczyliście w 2013 rok. Dziękuję za życzenia i odwiedziny oraz całe mnóstwo dobrych słów. Dziś widzę na wielu blogach podsumowania, przeglądy... Byłoby i u mnie co podsumowywać, bo powstało mnóstwo rzeczy, ale niech swoistym podsumowaniem będzie to, co pokażę. To moja wczorajsza kreacja i dodatki, bo właśnie przez miniony rok nie zabrakło biżuterii (przeważnie sutaszowej i frywolitkowej), było ciut szycia, przeróbek... Tylko nic szydełkowego dziś nie pokażę, a szydełkowałam też sporo. Zdjęcia kiepskie, bo nie udawało mi się w szybkim tempie zrobić lepszych.
Były i torebki, sporo wymianek, cudnych prezentów, moje pazury, ciut kulinarnie... Różności dużo. Mam nadzieję, że w tym roku też ich nie zabraknie. Wczoraj udało mi się (mimo ostrych sprzeciwów mojej kapryśnej maszyny) uszyć coś, co czekało od kilku miesięcy, ale to w innym poście. W każdym razie cieszę się, że mi wyszło i że będę mogła to wysłać.
Sobie musiałam nieco przerobić sukienkę z sh na bal organizowany w naszej szkole. Sukienka była wiązana na szyi, teraz ma ramiączka skrzyżowane z tyłu (dlatego dobrze się trzymały i nie spadały z ramion w tańcu), musiałam ją skrócić, zarówno od dołu, jak i w talii (źle się układała, więc zrobiłam taką zakładkę i dwa razy przeszyłam). Bolerko szare też kiedyś kupiłam z sh. Początkowo miało być coś ciemnoniebieskiego lub granatowego, tak jak biżutki, ale nie miałam nic takiego, więc wybór padł na szare. Stąd pomysł na szarą kopertówkę. Uszyłam ją tylko z podszewką w szaro-niebieskim kolorze, ale źle zrobiłam, że nie usztywniłam - potem po prostu do środka dałam tę samą filcową wykładzinę, z której uszyłam torebkę i już wszystko grało. Filcowy kwiat dostałam kiedyś od Kasi - pasował idealnie. Potrzebowałam wieszaczka - doczepiłam bransoletkę i tak mogłam zawiesić torebkę pod stolikiem. Bawiliśmy się znakomicie, nawet w butach wytrzymałam długo:))
Tu jeszcze wersja robocza na ludziu (widać wystające nitki:))
Mój synuś nalegał, żeby go nauczyć szyć na maszynie. Uszył mały portfelik:) I guzik sam nabijał. Zadowolony z siebie, a ja z niego:)
Na dobranoc upiekłam w Sylwestra dzieciom proziaki/prozioki. Niezłe są, szczególnie ciepłe z masełkiem.
Trzymajcie się i dziękuję za odwiedziny!
piękna wyszła ta torebka i cudne paznokcie:)
OdpowiedzUsuńŚliczny zestaw :) zazdroszczę balu, potańczyłabym...
OdpowiedzUsuńZła kobieto, narobiłaś mi smaka na proziaki ;) sama nie umiem ich robić, z resztą piekarnik nie współpracuje :/
Pozdrawiam!
Cóż TU można dodać. Elegancja-Francja jakby to rzekł ktoś z moich najbliższych:)))Zarówno kreacja jak i torebka jak i oczywiście pazurki super.Ale wiesz patrząc na torebkę uszytą przez Adasia, uważaj bo masz bardzo poważną konkurencję.Ta Jego torebka jest bardzo piękna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie w tym nowym roku:)
Cudna kreacja :) Wszystkiego najlepszego w nowym roku :))
OdpowiedzUsuńFajne podsumowanie, super kreacja :) Wszystkiego Naj w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńKasiu, z takimi dziełami własnych rąk weszłaś w nowy rok z rozmachem, życzę Ci utrzymania tego tempa przez najbliższe 12 miesięcy! Spełnienia marzeń!
OdpowiedzUsuńP.S. Jeśli chodzi o wyzwanie - być może masz coś, czego jeszcze nie pokazywałaś? Nie musi to być nowa praca, ważne, że dotąd niepublikowana.
Pozdrawiam!
No no no u Ciebie jak zwykle cudowności, i dodam, że prezentujesz się znakomicie :)
OdpowiedzUsuńKasiu, świetna kreacja- od stóp do głów:)) Adasiowi bijemy brawo!!! A w nowym roku życzymy zdrówka i krasnoludków, które rozciągną dobę, wstrzymają czas, rzucą zaklęcie czy zrobią cokolwiek, byle byś miała więcej czasu na swoje pomysły!! Pozdrawiamy Kasia z Julą
OdpowiedzUsuńP.S. cieszę się, że brocha się przydała ;)