- No i wyszło na to, że bawię się nadal tymi gazetami. Trochę z potrzeby, trochę z chęci sprawdzenia się w czymś nowym... Z potrzeby dlatego, że moja córcia potrzebowała prezentu urodzinowego dla koleżanki, a budżet domowy cienki ostatnio. Ale od czego mamy głowy i ręce? Wyszły nam całkiem ciekawe rzeczy, z których koleżanka była zadowolona. Nawet bardzo:) Więc my też. Pokazywany poprzednio koszyczek został pomalowany farbą i lakierem w sprayu, będzie można w nim przechowywać np. długopisy. Do tego wstążka i już.
A teraz hit, czyli nasza wspólna praca. Moja część to rameczka (i znów dzięki tutkowi Ani, która wszystko łopatologicznie wyłożyła; jak patrzę, na te jej cuda, to oczy mi się świecą). Izy jest oczywiście rysunek. Julka - jej koleżanka - uwielbia konie, więc mała postanowiła narysować koniczki. Co najciekawsze, rysunek wyciągnęłam z kosza na śmieci, bo moje dziecko stwierdziło, że nie może być. Ale jak narysowała drugi, było już po północy (dobrze, że na drugi dzień nie było szkoły, dlatego jeszcze nie spała) i zmęczenie materiału wyszło w postaci koni pokolorowanych na odwal się. A te koniczki są super. Kolorowane cieniami do powiek, które ładnie błyszczą i dały świetny efekt. Zwłaszcza przy tej ramce. Słabo je widać, ale nie dało się lepiej.
Do tego była jeszcze zawieszka z konikiem (konik dyndał przy Izy pasku, ale mała go odczepiła, zamontowała karabińczyk i powstała zawieszka), ale fotki brak. Dokupiłyśmy książkę z pomysłami na zabawy dla dziewczyn i już. Prezent gotowy. Ach, zapomniałam, były jeszcze kwiaty z ogrodu cioci. Takie małe kobietki też lubią przecież kwiaty:)
A skoro już mowa o potrzebach, to już od dawna myślałam o jakimś ekspozytorku na moje biżutki, bo czasem zdarzają się imprezy, na których mogę je pokazać lub sprzedać, ale cóż to za oglądanie poprzez wyciąganie ze strunowych woreczków?
Skończyło się na tym, że postanowiłam upleść stojak na kolczyki. Wyszedł jak wyszedł, ale ja jestem zadowolona. Miałam problem z tymi pałąkami, bo potrzebowałam drutu, a mąż w pracy... Pocięłam metalowy wieszak na ubrania. Drut nie chciał się zmieścić w gazetowe rurki, ale pokombinowałam. Pałąki są skrzyżowane, dlatego całość na fotkach sprawia wrażenie krzywej. No cudo to to nie jest, ale spełnia swoje zadanie znakomicie. Nie chciałam jednak znów malować tego szara farbą w sprayu (tylko taką mam na stanie), chciałam kupić lakierobejcę, ale pan w sklepie podał taką cenę, że wymiękłam. Pomarudziłam trochę i osiągnęłam swój cel tanim kosztem, bo kupiłam małe pudełko lakieru akrylowego, do tego bejcę w proszku i zmieszałam. Jest super!
Coś jeszcze pewnie uplotę, ale denerwuje mnie kręcenie rurek. Za dużo ich potrzeba i nie potrafię robić tego równo.
Ale się rozgadałam! A to jeszcze nie wszystko...
Zostałam zaproszona do zabawy w pytania przez Modrak. Chętnie odpowiem, jednak nie przesyłam dalej, bo jak widzę, to niemal do wszystkich zabawa już dotarła...
- Kino czy teatr? I to i to, choć daaawno nie byłam:(
- Moda czy uroda? Hmm, może uroda, bo jak ktoś urodny, to i modny nie musi być:)
- Złoto czy srebro? Srebro zdecydowanie, złoto czasami
- Pastelowo czy kolorowo? Kolorowo! Pastelowo czasem
- Mini czy maxi? Ostatnio mini:)
- Gorące czy zimne? Gorące
- Sen czy jawa? Jawa.
- Kawa czy herbata? Zdecydowanie jedno i drugie, zależy od pory dnia i ochoty.
- Porzeczki czy maliny? Bezwzględnie maliny.
- Razem czy osobno? Oczywiście razem!
- Stokrotki czy storczyki? Nie wybiorę, bo w ogóle lubię wszystko, co kwitnie:)Jeszcze mam do pokazania zawieszkę uszytą jakiś czas temu.I, tradycyjnie już, pazury.Zajrzyjcie potem do Izuśki, bo w końcu zamierzam napisać i u niej.Przymierzam się też do zrobienia zakładki z biżuterią szukającą właścicielek, bo trochę tego jest, a miałabym za co kupić nowe sznurki i koraliki, bo jakoś wyszły...Dzięki wielkie za komentarze pod wachlarzowym postem. Wachlarz od wczoraj wisi na bardzo starym lustrze i cieszy oczy:) Ale ciągle nie chce pozować.
Dziękuję za wytrwałość. Miłego popołudnia!
Pracuś z Ciebie Kasieńko,ale wszystko bardzo udane:)
OdpowiedzUsuńStojak na biżuterię jest fantastyczny. Świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńEch,Kaśka niemożliwa jesteś :) Jak zobaczyłam ten stojak na biżuterię to wymiękłam :) Bardzo pomysłowy :) Pochwalę tu jeszcze wachlarz,pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace! Super pomysły i swietne wykonanie! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak tak dalej będziesz kochana pokazywać to i ja się w końcu za zwijanie rurek wezmę.
OdpowiedzUsuńFajny stojak i ramka do obrazka też.
Wszystko mi się bardzo podoba, a patent na lakierobejcę jest po prostu genialny :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wychodzi Ci ta "zabawa z gazetami" Wszystko mi się bardzo podoba poza tym,że nie zgadzam się, iż koniki są pomalowane na "odwal się" Pomysł ze stojakiem kapitalny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Jutko, właśnie te koniki są piękne, na odwal się były inne:)
Usuń