Tak szybciutko zawieszka na wyzwanie w Kreatywnym Kufrze. Chyba zaczynam lubić pomarańczowy kolor:) Zawieszka ma już właścicielkę, do której poleci w przyszłym tygodniu wraz z pierścionkiem.
W tle czterolistna koniczynka od mojego T.:) Jest ogromna. Może przyniesie mi szczęście w wyzwaniu...
Udało mi się dziś jeszcze coś zrobić (fragment tego na pierwszej fotce) ale o tym jutro, bo muszę sfotografować to w dzień. Teraz nijak się nie da. Ale tego u mnie jeszcze nie było:)) Zatem znów będę Was jutro męczyć. Jak ktoś ma ochotę zgadywać, co to jest, to będzie mała niespodzianka. Podpowiedź: coś o takiej nazwie było niedawno u mnie (nie powiem kiedy, bo będzie za łatwo, ale bardzo niedawno), ale z zupełnie innego materiału. To może służyć nie tylko do tego, do czego to stworzyłam, bo można to "dręczyć" różnymi ostrymi przedmiotami (wtedy jego angielska nazwa zaczyna się na literkę "p"). Trudne? Czas macie do jutra, do powiedzmy 12.00.
Dzięki za odwiedziny i każde słówko pozostawione u mnie. Dobrej nocki!
Piękne pomarańczki. Też coś dłubię na to wyzwanie, ale mam trochę wątpliwości, bo jeszcze się w to nie bawiłam. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFajna zawieszka, fajny pomysł z łańcuszkiem.. ja jakoś sutasze tylko na sznurkach, a tu całkiem fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńWiesz ,że patrząc na te Twoje cudeńka również jestem skłonna polubić ten kolor:))A co tej zagadki czy to może manekin???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kasiu śliczny wisior :) Lubię pomarańczowy choć nie mam nic w tym kolorze.
OdpowiedzUsuńPracowita z Ciebie kobieta :)
pozdrawiam!
Piękny wisior :)) To coś to z pewnością manekin uszyty z materiału o którym ostatnio pisałaś :)) Miłej niedzieli !!!
OdpowiedzUsuńSliczna!!!
OdpowiedzUsuńMm, już się nie mogę doczekać przyjazdu paczuszki z pięknościami :)
OdpowiedzUsuń