A ja nie lubię takiej pogody. Za to pokażę trochę słoneczka, bo udało mi się zrobić bursztynową zawieszkę na zamówionko od koleżanki, która była nad morzem pozbierać trochę tego złota:) Mam więcej do pokazania, ale na razie nie mogę, bo to głównie wymiankowe prezenty.
Gdzieś w zakamarkach mojej karty pamięci wyszperałam nie pokazywane (chyba) pazurki.
A wczoraj nabyłam coś innego:) Magnetyczny lakier do paznokci. Trochę się nagimnastykowałam, żeby nie dotykać magnesikiem mokrego lakieru, ale jakoś wyszło. I muszę przyznać, że mi się podoba. Jednakże ciężko to sfotografować. Fajnie się mieni i na pewno kupię sobie jeszcze niejeden kolor - następny wzorek będzie w paski.
Dawno nie było ciasta, a że ciocia nam przyniosła młody rabarbar, postanowiłam poeksperymentować.
Eksperyment się powiódł, ciasto pycha, tylko żeby ten rabarbar nie był taki kwaśny...
Ciasto kruche, takie jak w przepisie na sernik bez sera, tylko dałam 6 jajek i ciut więcej mąki + cukier waniliowy. Ciasto pokruszyłam na blaszce (nie wyklejałam nim blaszki), o właśnie tak:
Potem położyłam rabarbar mocno posypany cukrem pudrem i pianę z białek (żółtka poszły do ciasta) ubitą z cukrem pudrem i kisielem wiśniowym. Na to reszta pokruszonego ciasta. Piekłam 45 min. w 160 st.
Polecam również z innymi owocami.
No, przyszedł czas na wyznania książkowe, zgodnie z zapowiedzią. Kamila z Pomarańczowego Okna zaprosiła mnie do tej zabawy:
O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?
Pora dowolna, jak tylko nadarzy się ku temu okazja. Jak już zacznę czytać, to będę o każdej porze dnia i nocy:)
Gdzie czytasz?
Gdzie się da.
W jakiej pozycji najchętniej czytasz?
Najchętniej na leżąco.
Jaki rodzaj książek najchętniej czytasz?
Z tym to jest różnie. Nie jestem przywiązana do jakiegoś konkretnego rodzaju. Uważam, że książkę ma się dobrze czytać, bo to ma sprawiać przyjemność. I jak mi się ciężko czyta, to odkłada taką książkę. Dominują raczej babskie czytadła. Lubiłam szkolne lektury (oczywiście nie wszystkie), do dziś pamiętam, jak czytałam (chyba w III kl.) do trzeciej nad ranem "Spotkanie nad morzem"... Uwielbiałam książko Kornela Makuszyńskiego, Małgorzaty Musierowicz, przeczytałam chyba 90 % książek Lucy Maud Montgomery... Lubię Chmielewską za jej styl. Dla mnie książka powinna mieć dobre, a najlepiej szczęśliwe zakończenie. Ubolewam tylko, że teraz mam tak mało czasu na czytanie, choć naprawdę uwielbiam. Od ponad roku większość moich wolnych chwil to jednak blogowanie i robienie tego, co potem pokazuję.
Jaką książkę ostatnio kupiłeś/dostałeś?
Dużo książek kupuję dzieciom. Mnie też mama kupowała, za co jestem jej wdzięczna:) Mam wspaniałe dziewczyny w bibliotece i najczęściej wypożyczam dla siebie, choć nieraz się skuszę i dla siebie też coś kupię. Z kupionych dla mnie to na pewno dwie książki Bertrice Small (takie babskie z typu ciut niegrzecznych;), zdarzyło mi się kiedyś kupować sagę, nad którą ryczałam jak bóbr i nie mogłam się doczekać kolejnych tomów... Jak przychodziły do kiosku, to byłam tam pierwsza w kolejce. Dostałam zaś ostatnio od wspomnianej Kamili "Szkołę niezbędnych składników".
Co czytałeś ostatnio?
Najbardziej ostatnio to z biblioteki wypożyczyłam książkę "Zupa musi być" i szybko przeczytałam. Wcześniej czytałam wędrującą książkę, którą puściłam w świat.
Co czytasz obecnie?
Uuu, z tym to kiepsko, bo książka od Kamili czeka... Przeczytałam kilka stron i wiem, że będzie mi się dobrze czytało, ale naprawdę z czasem kiepściutko.
Używasz zakładek czy zaginasz rogi?
Nigdy w życiu nie zaginałam rogów. Przestępstw tego typu nie popełniam. zakładki owszem, tylko jakoś nieraz mi giną, więc najczęściej nie używam niczego. Jakoś łatwo odnajduję miejsce, gdzie czytałam.
E-book czy audiobook?
Nigdy nie słuchałam audiobooka. W komputerze nie potrafię czytać i często drukuję teksty do sprawdzenia, np. pisma. Tylko prawdziwa, pachnąca książka z drukarni!!!!
Jaka jest twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
Ojoj, było tego trochę... Ale pierwsza ulubiona to właściwie seria, którą dostałam z okazji komunii od cioci. To biblijne opowieści "Wierni przyjaciele" pięknie ilustrowane. Są do dziś w moim domu i służą moim dzieciom po 25 latach... Prawie w rozsypce. Książka, którą czytałam najwięcej razy to chyba "Bądź uprzejmy na co dzień i od święta" Marii Ziółkowskiej. Było tego jeszcze trochę, ale już za mocno się rozpisałam.
Którą z postaci literackich cenisz najbardziej?
Uwielbiałam wszystkie główne bohaterki L. M. Montgomery (pozdrawiam Anię z Z.W., która będzie wiedziała, o co chodzi:)). Towarzyszyły mi przez długi czas.
No to stanowczo post dla baardzo wytrwałych.
Powinnam teraz zaprosić koleżanki do zabawy, ale bardzo chętnie bym poczytała u Was wszystkich, jakie książki i czy w ogóle książki lubicie. Może jednak zaproszę kilka Osóbek, nie podlinkuję, bo już nie mam na to czasu, wybaczcie.
Zapraszam: Gugę, Kgosię, Katarinę79, Dudqę, Kokotka i Jutę, jeśli zechcecie oczywiście.
Na koniec jeszcze prośba do Was. Zajrzyjcie na bloga Mgiełki Rosy - Anielskie Tchnienia. Mgiełka ogłosiła mały konkurs na najfajniejsze prace wymiankowe. Można głosować do 20 maja. Jeśli uważacie, że prezenty były ładne, głosujcie na wybrane prace. Zachęcam dlatego, że to była naprawdę świetna wymianka.
Miłego tygodnia Wam życzę i mam nadzieję, że nikt nie usnął przy czytaniu dzisiejszego posta.
Dzięki, że zaglądacie. A Iza jest zachwycona sporym zainteresowaniem różowymi cukierasami. Dziękuję!
Śliczna zawieszka! Jestem pod nieustającym wrażeniem Twojej pomysłowości. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZawieszka bardzo ładna, a pazurki jak zwykle cudne, z przyjemnością przyjmę zaproszenie i cos na skrobie o książkach
OdpowiedzUsuńAle śliczna ta zawieszka.Paznokietki ekstra:)))
OdpowiedzUsuńNatomiast co do czytania, bardzo dziękuję za zaproszenie.Niestety bardzo nad tym ubolewam, ale ostatnio głównie słucham książek.
Nie zastąpi to czytania ale nie mam innego wyjścia.Obecnie słucham "Kiedy ulegnę" CHANG-RAE LEE.
Książka do której powracam to Ania z Zielonego Wzgórza:)))))
Pozdrawiam serdecznie
Zawieszka cudowna,a paznokcie....no cóż też bym takie chciała.Plackiem za to strasznego apetytu mi narobłaś.
OdpowiedzUsuńKate, tworzysz piękne rzeczy! Zawsze byłaś świetnie zorganizowana i widzę, że to się nie zmieniło. Czytam i zaglądam na bloga często :) A ten post mnie wzruszył... Piękne wspomnienia. Pozdrawiam! Ania z ZW
OdpowiedzUsuń