Tytuł posta wiele mówi, choć dziś zbyt wiele nie pokażę. Wczoraj między 22.00 a 23.30 powstało w mojej głowie mnóstwo nowych projektów, które powoli wcielam w życie. Jakoś tak wieczór mi upłynął na intensywnym wymyślaniu. W końcu wzięłam maszynę, bo chciałam sobie załatać dżinsowe rybaczki na dziś do pracy (a brałam się za to co najmniej od zeszłego roku!) i już rzutem na taśmę udoskonaliłam pewną kieckę, o której opowiem innym razem bo - jak to zwykle u mnie - to jest cała historyjka:). jak uprasuję, to post z kiecką będzie jutro. Jak skończyłam to już byłam taka zadowolona, że pojawiła się żaróweczka i MUSIAŁAM wziąć szydełko do ręki i na stojąco popróbować, jak to będzie szydełkować z sutaszowego sznureczka. Powstała podstawa bransoletki i część naszyjnika. Naszyjnik dziś rano sprułam tylko po to, by zrobić od nowa. I zrobiłam, bo szybko się robi. I wyglądał barrrdzo fajnie, choć skromny. Zdjęcia absolutnie nie oddają jego urody. Nawet kolor był inny. Piszę "był", bo go już nie mam. Od razu znalazła się chętna! Naszyjnik wkładany przez głowę (bo nie mam w zapasie żadnych zapięć) i ma regulowaną długość (patent wymyślony już w biegu, ale niezły i będę go stosować). Właścicielka zadowolona, a ja dumna. Fota już na szyi posiadaczki. Jutro lub pojutrze pokażę więcej cudaków.
super pomysł!
OdpowiedzUsuńSzybko tworzysz cudeńka i szybko znajdują się na nie chętne osoby, wcale się nie dziwię, bardzo dobrze:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie ma jak dodry pomysł co widać w załączonym poście.Naszyjnik śliczny.Napisz o jakie igły chodzi? Najlepiej na adres który jest na moim blogu.Mam naprawdę dobrze zaopatrzoną pasmanterię u siebie. Bardzo chętnie bym pomogła:)))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Oj Kasia, Kasia co ty jeszcze wyczarujesz tym szydełkiem :) Naszyjniczek cudny :)
OdpowiedzUsuńPatencik na długość ekstra, chyba dobrze podejrzałam;-)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, bardzo ciekawy pomysł, serio!
OdpowiedzUsuń