Jest fajna, choć zdjęcia kiepsko wychodzą. Szafa pełna kwiatów, wyciągniętych z... szafy:) Wycięte są bowiem ze starej apaszki z haftem - wpadła mi w ręce przy okazji porządków w prawdziwej, dużej szafie.
Maleństwo może służyć na ubranka dla lalek albo biżuterię. Ma nawet jeden wieszak ze spinacza do papieru. Powstała z pudełka po patyczkach kosmetycznych. Malowana akrylami i lakierowana. Specjalnie na dwa wyzwania: pierwsze w Szufladzie, a drugie w Klubie Twórczych Mam, ponieważ przy klejeniu i malowaniu pomagała mi Iza i dostała tę szafę na Walentynki:) Jest bardzo zadowolona.
Jeszcze kilka kiepskich fotek i banerki wyzwaniowe: I zwyklaczków trochę dla koleżanek:
Dobrej nocki!
aż zamarzyło mi się na nowo miec swój domek dla lalek! :)
OdpowiedzUsuńTwoje zwyklaczki nie takie zwykłe ;p
jak zawsze wszystko śliczne!!
pozdrawiam
Urocza szafa Kasiu :) A bransoletki super :)
OdpowiedzUsuńSzafa jest super.Bardzo piękna.
OdpowiedzUsuńZarówno Twoje "zwyklaczki" są niezwykle urocze:)
Pozdrawiam serdecznie.
Spojrzałam na tą szafę i pierwsze co mi przyszło do głowy, że za tymi wieszakami jest przejście do Narni :) Produkcja bransoletek idzie pełną parą, przyjemnie się je ogląda ze świadomością, że wkrótce i ja coś równie pięknego dostanę :)
OdpowiedzUsuńszafa naprawde fajna noi oczywiście śliczne biżutki :)
OdpowiedzUsuńPomysłowa szafa! Dziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady!
OdpowiedzUsuńŚWIETNY POMYSŁ .DZIEKUJĘ ZA UDZIAŁ W MOIM WYZWANIU.POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuń