Byliście tu:)

piątek, 23 września 2011

Wesoło na przekór wszystkiemu:)

Czuję się, jakbym się wcale nie czuła. Zmęczenie materiału:)  Wczoraj nie robiłam prawie nic. Prawie, bo jednak w końcu wszyłam rękawy do swetra, o którym dawno temu pisałam (zmniejszany z rozmiaru 48 do 36-38). Jeszcze mu kwiatka doszyję. A z resztek coś będzie, bo wełenka śliczna. Pokażę, jak będą foty. Dziś mam materiał na posta, bo w międzyczasie wysyłałam paczuszkę do Modrak, która organizuje fantastyczne wyzwania. Umówiłyśmy się, że zrobię okładkę do starego segregatorka. Wygrzebałam więc w garażu coś i cosiowi dorobiłam coś. I wyszło takie coś:) W Modrak Cafe ładniejsze fotki, więc pooglądajcie, a ja dam zbliżenie na kwiatka, bo obiecałam Magdzie, że pokażę, z czego jest. Tak całkiem nieoczekiwanie wpadłam na pomysł wykorzystania drewnianego kolczyka. Kupiłam kiedyś te kolczyki, bo bardzo mi się podobały, jednak wiedziałam, że ich nosić nie będę, bo są za duże. Nosiłam zawsze tylko jeden jako zawieszkę do łańcuszka. Drugi zatem rozkwitł w nowych barwach i niegłupio wyszło.






 Bardzo mi miło, że naprawdę do mnie zaglądacie i czytam Wasze słowa z taką radością, że starcza mi jej potem na cały dzień. Dziękuję. Bardzo. Wiecie, że Was lubię.

6 komentarzy:

  1. Wiesz że baaaardzo Cię lubię:)))))Sam pomysł fantastyczny a wykonanie śliczne i radosne. Obrobienie tego kolczyko-kwiatka genialne.Zresztą co tu gadać czy raczej pisać.Przecież to po prostu widać.
    Życzę wspaniałego odpoczynku i takiego słonka jakie świeci obecnie.Uściski dla dzieciaczków:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie Ci to wyszło Kasiu :)
    Odpoczywasz Ty czasem ??? bo śmiem wątpić :)

    Buziaczki dla Ciebie Izuni i Adasia :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyszło świetnie, jesteś chyba mistrzynią przeróbek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawda, że piekny segregatorek?!
    Ja jestem nim zachwycona.
    I kwiatkiem też.
    Podejrzewałam pod spodem jakieś drewiwnko, ale nie pomyślałabym, że to kolczyk.
    Też takich trochę miałam-mam, może spróbuję je podobnie ubrać, choć z szydełkiem to mi jakoś chyba nie po drodze.
    Dzięki Kasia!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń