W sobotę do późna powstały dwie pary, zgodnie z otrzymanymi wytycznymi. W niedzielę nic, ponieważ uczestniczyliśmy w rajdzie rowerowym. Również jako współorganizatorzy. Pogoda super, towarzystwo miłe, czegóż więcej chcieć? Wczoraj ledwo żywi. Jak nigdy po rajdzie, czułam się fatalnie. Dzieciaki też zmęczone, Iza nie miała siły iść do szkoły. No, jakby nie było, przejechała ok. 36-38 km. Trochę ją holowaliśmy, bo droga piaszczysta. Tzn. jechała u mnie na bagażniku, a mąż ciągnął dwa rowery:) Mały połowę dał radę, potem wrócił samochodem. Dwójki nie dalibyśmy rady dociągnąć.
A wracając do tematu, wczoraj powstał jeden kolczyk, dziś będzie drugi do pary. Miały być takie, jak te od kompletu, ale przyjemniej robi się coś innego. Taśmowa robota? Nie dla mnie. Robię, jak naprawdę muszę. Nie jestem zadowolona tylko z fotek, bo kolczyki całkiem całkiem, ale kolory zafałszowane.
Miłego, słonecznego tygodnia!
Odkąd pojawiły się sutaszowe biżutki zawsze byłam pełna podziwu dla osób tworzących te cuda. Twoje prace wzbudziły we mnie nie mniejszy zachwyt;) piękne:) ja również tworzę biżuterię, tyle że trochę słodszą:) zapraszam na mój blog:)
OdpowiedzUsuńhttp://natajka89.blogspot.com/
Są urocze!!! :)
OdpowiedzUsuńprześliczne wszystko
OdpowiedzUsuńMnie też się podobają!!!! :)
OdpowiedzUsuńjakie cudne, takie małe dzieła sztuki
OdpowiedzUsuńPiękne :) Właśnie takie mi się podobają.Tylko powiedz mi kiedy Ty to wszystko robisz :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wszystkie super, ale te brązowe najpiękniejsze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStworzyłaś śliczności.Ale te kilometry rowerem z dzieciaczkami to chyba były "siły na zamiary"?
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka i zebrania sił:))))
Pozdrawiam
Jutko Kochana, robiliśmy już większe odległości, po prostu droga piaszczysta była. Dziewczyny cieszę się, że Wam się podoba:) Buziaki.
OdpowiedzUsuńAle ciekawe,oryginale :D
OdpowiedzUsuńChetnie dolacze do obserwatorow i zapraszam na mojego bloga,jesli masz ochote :
http://alamodemanneguin.blogspot.com/
Pozdrawiam! ^^
Witam,
OdpowiedzUsuńsama jestem wielką fanką wycieczek rowerowych, ale tyle kilometrów to bym nie dała rady, podziwiam... A kolczyki fantastyczne :D
Pozdrawiam, wnuczka Juty
też jestem pod wrazeniem- i ilosci kilometrów i ilosci... kolczyków- swietne!
OdpowiedzUsuńHmmm czy ja dobrze pamiętam, że po majowym rajdzie to jakieś poparzenie słoneczne było i ból nogi ??? Więc czymże jest zmęczenie :)))
OdpowiedzUsuńKolczyki cudne, nie umiałabym wybrać które najpiękniejsze :)