Byliście tu:)

sobota, 24 września 2011

Chaberek czyli recykling

Pewnie już zdążyłyście się przyzwyczaić, że często pojawia się u mnie coś przerabianego:) Tym razem bransoletka. Oczywiście wczoraj, zamiast zacząć sutaszowe kolczyki na zamówienie, zajęłam się czymś innym. Rano, przed pójściem do pracy stwierdziłam, że muszę zmodyfikować rękawki w bawełnianym t-shircie. Były ładne, podwójne, bo bufiaste, No i te bufki mi przeszkadzały. Nie to, że nie lubię bufek, ale ciężko to było prasować i przeszkadzało, gdy założyłam na wierzch sweterek czy żakiet. Bufki wycięte, ja zadowolona. Po pracy resztki materiału (bo oczywiście szkoda wyrzucić) z jednego rękawka pocięłam na paseczek i po chwili była bransoletka. Kółko oczywiście z jakichś starych korali. Niegłupio to wygląda, fajnie się nosi (nie potrzeba zapięcia, bo rozciągliwa jest)... Został jeszcze jeden kawałek, to kiedyś zrobię inną.




Wkurzyłam się dziś na pasmanterię. Potrzebowałam sutaszu, zamówiony nie doszedł, bo zabrakło turkusowego, a ja jak głupia czekam tydzień. W końcu napisałam maila i okazało się, że właśnie zabrakło jednego koloru. A myślałam, że wina poczty. Nic to, czekam dalej, kazałam wymienić na inny kolor bo ile można czekać. Pojechałam do miasta. W mieście moja ulubiona pasmanteria dziś zamknięta (choć wyboru dużego nie ma, to pani miła i ma ładne koraliki, których też potrzebowałam). Ok, poszłam do drugiej. Jak mnie dziewczyna ujrzała, to się wystraszyła, bo za pięć trzynasta, a ona chce zamknąć... Wściekłam się, wzięłam tylko trochę sznureczka, bo szans na koraliki nie było - ona musi lecieć na autobus - i poszłam. (Tak na marginesie - któregoś dnia też zestresowałam dziewczynę, bo wybierałam kilka rzeczy, jakieś półfabrykaty do biżuterii, a za mną pani czekała po nici. Dziewczyna miała mnie dość, choć nie jestem marudna. Po prostu pytałam o poszczególne rzeczy. Nie cierpię takich ludzi.) A potrzebowałam czerwonych koralików. Zbawieniem okazał się sklep "wszystko po 3 zł" i ciucholand. W pierwszym kupiłam koraliki do rozmontowania. Fajne, w odcieniach fioletu (niektóre do złudzenia przypominają swarki). Dwie pary - 10 zł. W drugim bransoletkę i korale czerwone - 12 zł. Same koraliki w pasmanterii czy w sieci byłyby tańsze, ale czas mnie goni. Dlatego też biegiem lecę wieszać pranie i w towarzystwie kawki w nowiusieńkiej (takiej wielkiej) filiżance będę brać się za kolczyki. Ładną tackę dziś dostałam, nie? Mała chce mi ją podprowadzić, ale nie dam. Rano podałam jej śniadanko na tej tacce i zanim zjadła, dokładnie obfotografowała to śniadanko:)

Miłego weekendu Wam życzę. Nie mam niestety kiedy odpisywać na komentarze, jednak z wielką uwagą i radością czytam każdy. Czasem odpoczywam:) Odpoczywam przy biżutkach. Jutro znów będzie się działo... Nie mogę się doczekać spokojnego weekendu, bo tydzień znów będzie zwariowany.

P.S. Zanim usiadłam do tej kawki, już dawno ostygła. Minęły niemal dwie godziny, nim fotki się załadowały, a ja, mocno wkurzona, rozwiesiłam kilka pralek prania, posprzątałam... A kolczyków nie widać. Wrr!

4 komentarze:

  1. Pomysłowość ludzka Kasiu niema podobno granic. Jak patrzę na tę Twoją bransoletkę tak własnie myślę. Wyszła pięknie. Ja też bardzo lubię takie robienie czegoś z niczego. Super!:) Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bransoletka świetna.Nie wiem co bardziej.Pomysł czy wykonanie.Do pasmanterii zapraszam do mnie.Gwarantuję miłą,cierpliwą i bardzo profesjonalną obsługę:)))Nie bądź TAKA i podziel się prezentami.Ta tacka aż się prosi żeby była Izy:)
    Pozdrawiam, życzę w miarę spokojnego "zwariowanego tygodnia" i lecę na pocztę:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Bransoletka świetna, alez ty masz pomysły. U mnie w pasmanterii to ja zawsze czekam az mnie Pani obsłuży, bo zanim wybiorę co chce to obsługuje innych klientów

    OdpowiedzUsuń
  4. świetna :) super wykonanie no i masz ekstra pomysły :)

    OdpowiedzUsuń