Byliście tu:)

poniedziałek, 10 września 2012

Otworzyłam szufladę bo...

Bo się wkurzyłam. Na szkołę oczywiście. Bo gdy wydawało się, że dzieciaki maszerują do szkoły odpowiednio wyposażone, to przyniosły jeszcze listę rzeczy, których koniecznie potrzebują (tzn. dwie listy - każde swoją). Jak dokupiłam Adasiowi prawie wszystko, zabrakło kasy np. na teczkę dla Izy. Owszem, kupiłam jej w zeszłym roku, piękną, porządną, ale teraz już nie wystarcza... Za dużo tego wszystkiego. Pytanie, czy dzieciaki rzeczywiście absolutnie wszystkiego potrzebują, ale... Jak mus, to mus. Była teczka w sklepie odpowiedniej grubości, ale trochę kosztowała. Potem usłyszałam, że właściwie to przydałaby się taka, która pomieści jeszcze bloki A3. No takiej to już u nas nie ma. Do miasta trzeba, panie jechać, szukać hurtowni, mieć na to wszystko już nie tylko pieniądze ale i czas... Dość tego! Hasło padło: Iza, robimy same! Żebyście widzieli błysk w tym małym oku:)))) Jeszcze się okazało, że dziecię znalazło w naszej kopalni na strychu odpowiednie pudło z rączką:) Pracowicie zmniejszyłam do odpowiednich rozmiarów i tu stwierdzam, że trudna robota. Iza do sklepu po klej jeździła tylko 3 razy:) Dobrze, że do sklejenia pudła mieliśmy resztę kleju introligatorskiego, bo skubaniec dobry do grubej tektury jest. Zużycie kleju do naklejenia porwanych gazet - 4 małe tubki (wykupiliśmy wszystkie w sklepie, w sumie 5). Gazety do oklejenia pudełka były w domu, podobnie lakierobejca, którą lubię mieć, bo nie wiadomo kiedy będzie potrzebna do zrealizowania nagłego projektu. Motyle też były. I farba w sprayu, którą spryskałam lekko wnętrze teczki. I tak oto powstała wymarzona teczka w znakomitym rozmiarze XXXL, zapinana na rzep. Teraz to pomieści wszystko. Realny koszt to 4 zł, bo tyle wydaliśmy na klej. Same plusy, prawda? A jeszcze jeden jest taki, że do wrześniowej Szuflady pasuje jak ulał. 



I banerek wyzwaniowy (szalenie mi się podoba):


To naprawdę pudło po monitorze:)


Przepraszam za jak zwykle długą historię, ale nie mogę się powstrzymać, palce same biegają po klawiaturce:)
Dziękuję za każde pozostawione słóweczko. 
Nadal trzymajcie kciuki. Chciałabym, żeby już był czwartek. I żebym miała tak troszkę, odrobinkę więcej czasu na moje dłubanki, bo pewne zaległości mi się porobiły... 
Na koniec pazurki, bo dawno nie było. 
Pozdrawiam serdecznie!

20 komentarzy:

  1. Przyjemne z pozytecznym :) Swietnie to wymyslilyscie!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas w szkole to samo.... Wszystko kupione, a tu jeszcze trzeba dokupić mnóstwo rzeczy.... Świetny pomysł z tą teczką

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu fantastyczna teczka :DDDDDDDD podziwiam :)
    Ale wymagania są z kosmosu, czyż nie??
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakochałam się w tym wpisie. Tak pięknie to opisałaś. A szkoła przesadza z tymi wszystkimi drobiazgami. Przecież też chodzilismy kiedyś do szkoły i nie było takiego szaleństwa,szary zeszyt i kredki, szaleństwem były dwustronne. A pudełko jest dla mnie idealne, bo ja kocham motyle. Super, że uczysz swoje dzieciaczki kreatywności, to najpiekniejszy prezent jaki możesz im dać. Pozdrawiam całą Twoją rodzinkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasia, pudełko ekstra. Zdolniacha z Ciebie. Zamiast kleju w sztyfcie do gazet można spokojnie użyć gęstego krochmalu, koszt jeszcze mniejszy a sprawdza się świetnie ;-) Ale całość waszej pracy piękna, zachwycająca poprostu

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo pomysłowe babki jesteście:))a szkoła?:)już dawno forma przerosła treść i trzeba mieć nie umieć:)))buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  7. jej to sie nazywa pomysłowość! teczka wyszła świetna, więc może i dobrze że nawymyślali w tej szkole :P Powodzenia w wyzwaniu ! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu, teczka wyszła rewelacyjnie :) buźki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Teczka wyszła znakomicie, jak dobrze wykorzystać stare bezużyteczne rzeczy by nadac im nowego wyglądu. Teczka wygląda jak drewniana i to jej jeszcze dodaje uroku

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętam te czasy... Co roku rodzice kupowali z listy plastelinę, farbki, kredki, bloki... A po ukończeniu klas 1-3 niszczało to w domu...
    Ciesze się, że już liceum - kupuję co chcę, jak nie mam, to ja coś pożyczę koleżance, ona coś mi, i w ten sposób jeden blok wystarczy dla połowy klasy na zajęcia ;)
    Podziwiam kreatywność w tworzeniu teczki - sama bym nigdy na to nie wpadła, a tu taki pomysł, i do tego świetne wykonanie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna teczka, drugiej takiej nie ma!!!! Genialny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fantastyczny pomysł i rewelacyjnie zrealizowany!!! Ale Twoje dzieci maja fajną Mamę, wskaże, podpowie,wszystkiego nauczy:) kreatywność górą!!!
    Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale super teczka:-)

    Bardzo lubię Twoje historyjki z życia codziennego, nie przestawaj ich wstawiać:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomysł rewelacyjny. Pudło po monitorze no popatrz nigdy bym nie zgadła. W dodatku córka ma oryginalną teczkę i wszyscy będą jej zazdrościli.

    OdpowiedzUsuń
  15. Teczka jest rewelacyjna! Czasem więc wymysły pani nauczycielki pozwalają na twórcze spędzenie czasu, więc nie są takie złe.... ;-)

    Zgadzam się z moimi poprzedniczkami i Tobą oczywiście - wszystko to przesada, nie dość, ze książki drogie to drobiazgów tyle, że hej! A wszystko kosztuje i to niemało.
    Dziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady i życzę powodzenia w losowaniu nagrody!

    OdpowiedzUsuń
  16. Brawo Dziewczyny !!! Pudło wyszło rewelacyjnie. Czasem się zastanawiam po jakie licho panie tak bardzo potrzebują różnych rzeczy. Ja nauczyłam się ograniczać wydatki rodziców. Buziaczki przesyłam. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem ponownie i mam nadzieję już na dobre.Nie nadrabiam już nawet zaległości w komentowaniu, chociaż pooglądałam i pozachwycałam się pracami, które powstały gdy mnie nie było.
    Pomysł z teczką jest super. U mnie stoi takie samo pudło po monitorze, tylko bardzo wielkie.Już się zastanawiam jak je fajnie wykorzystać.
    Pozdrawiam serdecznie a i fajne pazurki:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. co znaczy mieć pomysł! serdecznie gratuluję wyróżnienia. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń