Bo się wkurzyłam. Na szkołę oczywiście. Bo gdy wydawało się, że dzieciaki maszerują do szkoły odpowiednio wyposażone, to przyniosły jeszcze listę rzeczy, których koniecznie potrzebują (tzn. dwie listy - każde swoją). Jak dokupiłam Adasiowi prawie wszystko, zabrakło kasy np. na teczkę dla Izy. Owszem, kupiłam jej w zeszłym roku, piękną, porządną, ale teraz już nie wystarcza... Za dużo tego wszystkiego. Pytanie, czy dzieciaki rzeczywiście absolutnie wszystkiego potrzebują, ale... Jak mus, to mus. Była teczka w sklepie odpowiedniej grubości, ale trochę kosztowała. Potem usłyszałam, że właściwie to przydałaby się taka, która pomieści jeszcze bloki A3. No takiej to już u nas nie ma. Do miasta trzeba, panie jechać, szukać hurtowni, mieć na to wszystko już nie tylko pieniądze ale i czas... Dość tego! Hasło padło: Iza, robimy same! Żebyście widzieli błysk w tym małym oku:)))) Jeszcze się okazało, że dziecię znalazło w naszej kopalni na strychu odpowiednie pudło z rączką:) Pracowicie zmniejszyłam do odpowiednich rozmiarów i tu stwierdzam, że trudna robota. Iza do sklepu po klej jeździła tylko 3 razy:) Dobrze, że do sklejenia pudła mieliśmy resztę kleju introligatorskiego, bo skubaniec dobry do grubej tektury jest. Zużycie kleju do naklejenia porwanych gazet - 4 małe tubki (wykupiliśmy wszystkie w sklepie, w sumie 5). Gazety do oklejenia pudełka były w domu, podobnie lakierobejca, którą lubię mieć, bo nie wiadomo kiedy będzie potrzebna do zrealizowania nagłego projektu. Motyle też były. I farba w sprayu, którą spryskałam lekko wnętrze teczki. I tak oto powstała wymarzona teczka w znakomitym rozmiarze XXXL, zapinana na rzep. Teraz to pomieści wszystko. Realny koszt to 4 zł, bo tyle wydaliśmy na klej. Same plusy, prawda? A jeszcze jeden jest taki, że do wrześniowej Szuflady pasuje jak ulał.
I banerek wyzwaniowy (szalenie mi się podoba):
To naprawdę pudło po monitorze:)
Przepraszam za jak zwykle długą historię, ale nie mogę się powstrzymać, palce same biegają po klawiaturce:)
Dziękuję za każde pozostawione słóweczko.
Nadal trzymajcie kciuki. Chciałabym, żeby już był czwartek. I żebym miała tak troszkę, odrobinkę więcej czasu na moje dłubanki, bo pewne zaległości mi się porobiły...
Na koniec pazurki, bo dawno nie było.
Pozdrawiam serdecznie!
Myślałam, że to walizka:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemne z pozytecznym :) Swietnie to wymyslilyscie!!!
OdpowiedzUsuńU nas w szkole to samo.... Wszystko kupione, a tu jeszcze trzeba dokupić mnóstwo rzeczy.... Świetny pomysł z tą teczką
OdpowiedzUsuńKasiu fantastyczna teczka :DDDDDDDD podziwiam :)
OdpowiedzUsuńAle wymagania są z kosmosu, czyż nie??
pozdrawiam :)
Zakochałam się w tym wpisie. Tak pięknie to opisałaś. A szkoła przesadza z tymi wszystkimi drobiazgami. Przecież też chodzilismy kiedyś do szkoły i nie było takiego szaleństwa,szary zeszyt i kredki, szaleństwem były dwustronne. A pudełko jest dla mnie idealne, bo ja kocham motyle. Super, że uczysz swoje dzieciaczki kreatywności, to najpiekniejszy prezent jaki możesz im dać. Pozdrawiam całą Twoją rodzinkę :)
OdpowiedzUsuńKasia, pudełko ekstra. Zdolniacha z Ciebie. Zamiast kleju w sztyfcie do gazet można spokojnie użyć gęstego krochmalu, koszt jeszcze mniejszy a sprawdza się świetnie ;-) Ale całość waszej pracy piękna, zachwycająca poprostu
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe babki jesteście:))a szkoła?:)już dawno forma przerosła treść i trzeba mieć nie umieć:)))buziaczki
OdpowiedzUsuńjej to sie nazywa pomysłowość! teczka wyszła świetna, więc może i dobrze że nawymyślali w tej szkole :P Powodzenia w wyzwaniu ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKasiu, teczka wyszła rewelacyjnie :) buźki :)
OdpowiedzUsuńTeczka wyszła znakomicie, jak dobrze wykorzystać stare bezużyteczne rzeczy by nadac im nowego wyglądu. Teczka wygląda jak drewniana i to jej jeszcze dodaje uroku
OdpowiedzUsuńPamiętam te czasy... Co roku rodzice kupowali z listy plastelinę, farbki, kredki, bloki... A po ukończeniu klas 1-3 niszczało to w domu...
OdpowiedzUsuńCiesze się, że już liceum - kupuję co chcę, jak nie mam, to ja coś pożyczę koleżance, ona coś mi, i w ten sposób jeden blok wystarczy dla połowy klasy na zajęcia ;)
Podziwiam kreatywność w tworzeniu teczki - sama bym nigdy na to nie wpadła, a tu taki pomysł, i do tego świetne wykonanie!
Świetna teczka, drugiej takiej nie ma!!!! Genialny pomysł :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł i rewelacyjnie zrealizowany!!! Ale Twoje dzieci maja fajną Mamę, wskaże, podpowie,wszystkiego nauczy:) kreatywność górą!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Ale super teczka:-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje historyjki z życia codziennego, nie przestawaj ich wstawiać:-)
Pomysł rewelacyjny. Pudło po monitorze no popatrz nigdy bym nie zgadła. W dodatku córka ma oryginalną teczkę i wszyscy będą jej zazdrościli.
OdpowiedzUsuńdzielne kobietki jesteście
OdpowiedzUsuńTeczka jest rewelacyjna! Czasem więc wymysły pani nauczycielki pozwalają na twórcze spędzenie czasu, więc nie są takie złe.... ;-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z moimi poprzedniczkami i Tobą oczywiście - wszystko to przesada, nie dość, ze książki drogie to drobiazgów tyle, że hej! A wszystko kosztuje i to niemało.
Dziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady i życzę powodzenia w losowaniu nagrody!
Brawo Dziewczyny !!! Pudło wyszło rewelacyjnie. Czasem się zastanawiam po jakie licho panie tak bardzo potrzebują różnych rzeczy. Ja nauczyłam się ograniczać wydatki rodziców. Buziaczki przesyłam. Ania:)
OdpowiedzUsuńJestem ponownie i mam nadzieję już na dobre.Nie nadrabiam już nawet zaległości w komentowaniu, chociaż pooglądałam i pozachwycałam się pracami, które powstały gdy mnie nie było.
OdpowiedzUsuńPomysł z teczką jest super. U mnie stoi takie samo pudło po monitorze, tylko bardzo wielkie.Już się zastanawiam jak je fajnie wykorzystać.
Pozdrawiam serdecznie a i fajne pazurki:)))
co znaczy mieć pomysł! serdecznie gratuluję wyróżnienia. pozdrawiam
OdpowiedzUsuń