Dziś słoiczek Tusal-owy w towarzystwie skończonej bransoletki i rozpoczętych innych prac. Tradycyjnie dorzuciłam małą frywolitkę jako symbol kolejnego miesiąca. Jak dobrze, że słonko świeci:)
Miniony już tydzień to dla mnie niespodzianka. Pewnie część z Was wie, że brałam udział w konkursie "Kalendarz Ariadny". Zdjęcie, które widzicie na górze mojego bloga, zostało wyróżnione, co mnie bardzo, bardzo ucieszyło. Kalendarz "Ariadny" będzie piękny, bo wygrała nasza blogowa koleżanka Joie, której jeszcze raz serdecznie gratuluję.
Dostałam przepiękny prezent od Ariadny. Spodziewałam się raczej niteczek, a tu takie cuda! Delikatny i elegancki komplet do kawy. Filiżanki są super, ale ten mlecznik i cukierniczka to po prostu miodzio! Dziękuję i jest mi szalenie miło.
I tak na dodatek dorzucę pazurki. Od jakiegoś czasu marzył mi się lakier z tej serii. Oczywiście miałam trudności z wyborem koloru. Wybór padł na benzynkowo mieniący się odcień miedzi. W buteleczce jednak inaczej wygląda. Na paznokciach prezentuje się bardzo fajnie. Nie mieni się aż tak bardzo, zawiera jednak śliczne drobinki. Przybiera różne odcienie miedzi, kasztana, a nawet zieleni - zależy pod jakim kątem się spojrzy. Wspaniale się nim maluje i szybko wysycha, za te pieniądze jednak oczekiwałabym, aby trzymał się dłużej niż te 3 dni przy normalnym użytkowaniu, czyli nieunikaniu stania przy zlewie:)
A zaraz kolejny post, tym razem bardziej "robótkowy".
A kiedy ja skończę te czapki i mitenki, to nie wiem... Doba się skróciła niestety.
gratuluje wyróznienia! i cudny prezent:)
OdpowiedzUsuń