Byliście tu:)

niedziela, 20 października 2013

Nie zdążyłam...

Skończyć naszyjnika na dwa wyzwania. I miałam zamiar go pokazać tak po prostu, ale jak mu się przyjrzałam, to stwierdziłam, że w sam raz pasuje na wyzwanie w KTM. Przecież jest taki jesienny:)
Nie używałam żadnej bazy - w środku jest kawałek karty z doładowaniem do telefonu i wacik, żeby było przestrzenniej:)



Jest spory - mniej więcej jak pudełko od zapałek. Kanwa beżowa. 
Zgłaszam go na wyzwanie "Kolorami jesień się zaczyna".

Nie mogłam się również oprzeć innemu wyzwaniu w KTM - Gościnna Projektantka zadała temat "recykling", a to tygrysy lubią najbardziej:)






Broszka wykonana ze starego paska od lnianych spodni. Wczoraj robiąc porządek w szufladzie trafiłam na niego - zresztą na ten drugi też, i nie miałam śmiałości wyrzucić. A dziś jak znalazł. Róża z paska, za liście robi kawałek koronki obciętej z za długich rękawów od swetra. 
Pudełeczko też dostało nowe życie. Kawałki wstążeczek, Koronka z jakiejś bielizny, różyczka z tego drugiego paska.
Jak Wam się ten zestaw podoba?

Na koniec dawno obiecany komplet, choć pokażę go osobno, bo beret już trafił do koleżanki. Mitenki skończyłam dziś. 



Czy musi być coraz zimniej? Ja chcę wiosnę! 
Wczoraj jak zawsze pracowicie, ale tym razem oprócz gotowania było szycie. Całe popołudnie i wieczór spędziłam przy maszynie. Miałam tylko sobie zwęzić dwie pary spodni z sh. Markowe, z przepięknych materiałów, więc kupiłam, tylko nogawki szerokie. I jak już się dorwałam do maszyny, to poszło hurtowo. Postanowiłam przerobić jedne "alladynki" na trochę węższe "alladynki". I teściowa przyniosła za szerokie portki, potem ja sobie przypomniałam o kolejnych swoich, przy okazji wyciągnęłam wiszącą w szafie od dwóch lat przydługą spódnicę, inną za szeroką... Moja córka, zobaczywszy ile spodni zyskałam, wycyganiła ode mnie jedne rurki (no musiałam trochę złapać w pasie, bo przecież jestem o wiele grubsza od piątoklasistki)... I jak już chowałam do szafy swoje przerobione łupy, znów wpadły mi w ręce kolejne spodnie - przyniosłam 2 tygodnie temu ze strychu i postanowiłam kiedyś tam zwęzić nogawki. Ścinków przy tym było co niemiara, ale 3 kobiety zadowolone:) Teraz mam typowo babski dylemat: które najpierw założyć, bo każde mi się teraz podobają.
Życzę Wam miłego tygodnia, może się jeszcze pojawię, bo mam i zamówienia i kolejne pomysły, ale zobaczymy czy czas pozwoli.
Dzięki za wszystkie komentarze!

10 komentarzy:

  1. Ja chyba nigdy nie wyjdę z podziwu Twoich frywolitkowych wariacji...

    OdpowiedzUsuń
  2. ładne prace, ale wisior, beret i mitenki - WOW!

    OdpowiedzUsuń
  3. pracowicie no i jak pięknie :)
    szkaatułka skradła moje serducho :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje za udział w recyklingowym wyzwaniu, broszka świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kto by pomyślał, że z karty od doładowania, wacika i starych pasków można takie fajne rzeczy zmajstrować :D jedna rzecz mi się nie podoba - chwalisz się fajnymi spodniami a gdzie są zdjęcia?! ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Wiesz, spodnie nie uprasowane jeszcze, nie robiłam fotek
      'przed odmianą i jakoś nie pomyślałam, żeby portaski pokazywać. Obiecuję poprawę na drugi raz:))

      Usuń
  6. wow, komplecik dla koleżanki powala - przepiekny! i te słodkie kokardki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Naszyjnik jest rewelacyjny! Pozostałe rzeczy prześliczne!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu, jak zwykle pięknie wszystko zrobiłaś i naszyjnik i broszki rewelacyjne:) Berecik i mitenki cudowne, Koleżanka zapewne zachwycona:) Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
  9. wisiorek bardzo ciekawy, sliczne sa te rózyczki malutkie, pudełeczko fantastyczne i piękne mitenki

    OdpowiedzUsuń