Dziękuję Wam bardzo za komentarze pod poprzednim postem. One tak mobilizują, że sama się czasem zastanawiam, skąd mam na to wszystko siłę. Ten tydzień to pierwsza zmiana mojego męża w pracy, więc i ja rano wcześniej wstaję. Jak się uda wszystko biegiem ogarnąć (a jakoś wyjątkowo się udaje), to po pracy jest czas na odrabianie z dziećmi lekcji i jednocześnie robótki. Pędzę, bo mam kilka zamówień, a ciągle gdzieś tam coś jeszcze "wisi" z dawno obiecanych rzeczy. Robię te najpilniejsze. Fotki pstrykam najczęściej rano, choć to coraz trudniejsze, bo rano jest ciemno. Bywa, że w domu jest koszmarnie brudno, albo że pranie wisi tydzień, ale nie w tym tygodniu, bo jeszcze nadążam. Mam troje Pomocników i jak im się chce to pomagają, a ja doceniam tę pomoc. Każdy umyty talerz czy zamiecioną podłogę bardzo chwalę:) Nie zawsze są chętni - też bywają zmęczeni. Tatuś też przecież pracuje, a i szkoła męczy, szczególnie pierwszaków:) (Zwłaszcza, jak trzeba ciągle coś kolorować, a bajki lecą w TV...) Poza tym są do zrobienia pewne "podwórkowe" prace, którymi ja się nie zajmuję, więc w domu siłą rzeczy trzeba... Dobra, bo znów się zagadałam, pokazuję te kiepskie foty.
Zamówione były dwa. Jeden koniecznie z jasnym brązem, drugi zółto-czarny. Jakoś wyszły mi dwa zółto-czarne - do wyboru.
Na koniec coś ciekawego: koniecznie zajrzyjcie do Mupki, bo robi świetne rzeczy! Małpeczki tak sympatyczne, że nie można im się oprzeć. Blog dopiero się rozkręca i potrzebuje mobilizacji. Dorotko, pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za powstanie pierwszej sutaszowej, samodzielnie wykonanej broszki!
P.S. Myślałam, że ktoś może złapał fajny licznik u mnie... Cieszę się z tych 10 000:) i witam nowe Obserwatorki.
P.S. Myślałam, że ktoś może złapał fajny licznik u mnie... Cieszę się z tych 10 000:) i witam nowe Obserwatorki.
Śliczne!!! Fajne kolory! Czy ja w końcu kiedyś spróbuję też coś pokombinować z sutaszem:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego dnia życzę:)))
U mnie też zawsze mało czasu na wszystko, ah żeby doba miała 32h to bym niemiała zaległości. Pierścionki jak zwykle sliczne, na polecanego bloga oczywiście zajrzę
OdpowiedzUsuńKolejne świetne sutaszowe rzeczy! A czasu u mnie też strasznie mało na wszystko.....
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za to że przy tych wszystkich obowiązkach masz jeszcze tyle zapału do tych twórczości.Pierścionki fajne ale nie ukrywam że to nie dla mnie.Chyba nie to pokolenie.Ale popodziwiać mogę:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę Ci abyś nie musiała gonić czasu:)))
Śliczne te pierścionki :) Technika ta wydaje mi się nader skomplikowana..
OdpowiedzUsuńKasiu, nadal uważam,że znasz przepis na rozciągnięcie doby... tylko nie chcesz się z nami podzielić....hehe..
OdpowiedzUsuńPierścionki śliczne!!!
Na polecany blog na pewno zajrzę:)
Pozdrawiam:*
Znowu pokazałaś jak bardzo jesteś kreatyna. Super. Dziękuję za wszystko i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKolejne śliczne sutasze! A co do licznika, to próbowałam wczoraj wieczorem, ale poległam ze zmęczenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
I znowu pięknie,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje sutaszowe pierścionki. Do Twojej znajomej Mupki już biegnę. POzdrawiam
OdpowiedzUsuńpomysłowe, kolorowe, odlotowe!:)
OdpowiedzUsuńKasieńko pierścionki super :) Gratuluję 10tyś. wejść to nie lada wyczyn, ale co tu się dziwić jak u Ciebie takie piękne rzeczy do pooglądania.
OdpowiedzUsuńBuziaki :****