Tym razem nieco spóźniony słoiczek, ale tylko 1 dzień:) bo nie miałam przez ostatni tydzień dostępu ani do słoiczka, ani do kompa, ani do internetu. Tak, w końcu chwilka wytchnienia... Ale robótki pojechały tam, gdzie i ja, dlatego w najbliższych dniach będzie dużo postów i mnóstwo zdjęć. Dziś nie mam siły, bo duszno niemiłosiernie, a i ja ponad 4 godziny za kółkiem spędziłam. Musiałam też koniecznie nadrobić zaległości w oglądaniu i czytaniu Waszych blogów:) Słoiczek w towarzystwie najnowszego mojego wymysłu, czyli mięta na topie... Jutro na pewno post z nowościami. Dobrej nocki.
czekam niecierpliwie ...
OdpowiedzUsuń:)
czekam z ciekawością na Twoje prace:) zwłaszcza miętowe:)
OdpowiedzUsuńfrywolitkujesz sobie:)zazdroszczę:))nie potrafię:))może w październiku zajarzę o co chodzi z frywolitką:))))
OdpowiedzUsuń