Byliście tu:)

niedziela, 28 października 2012

A tak przy niedzieli...

Powstało trochę różnych dziwadełek:) Uwaga: dłuugo będzie.
Broszka właściwie powstała wczoraj. Jest dla mnie, bo szydełkuję coś we wściekłym pomarańczu:) Na zdjęciach nie widać tego koloru, broszka na pierwszej fotce ma właściwe kolorki. Drapieżne, prawda? Wewnątrz metalowy guzik odpruty od żakietu. Myślę, że pasuje na wyzwanie w KK, bo znów nie mogłam się oprzeć udziałowi w zabawie. Czy to styl fowistyczny? Jak dla mnie, może być.

Broszka na zamówienie, do kompletu z bransoletką, którą już pokazywałam niedawno. Podkreślam, że pomysł nie mój, tylko Cyberjulkowy:))
W tym samym stylu spory naszyjnik, tym razem na filcu (no, może nie na filcu, tylko kawałku płaszcza niegdyś skracanego). W rzeczywistości nie jest taki blady:)
A sówka to już rzutem na taśmę, bo chciałam ją nieco po swojemu przyozdobić, a akurat wpadła mi w ręce. Trochę nici, koralików i powstał taki stwór:

Makrama ciągle moją przyjaciółką. Bransoletka nieco niesymetryczna (regulacja z boku).


No i mam mały problem, bo którąś z prac chcę zgłosić na wyzwanie w Szufladzie, tylko którą?
Niech będzie ten naszyjnik. Mała forma jest:) Jak większość moich "biżu":)

Na koniec zwyklaczki, jak mawiają blogowe koleżanki. Wściekły róż połączony z postarzanymi elementami, tak "dla spokojności".

Idę szydełkować dalej te pomarańcze, co wyjdzie, "się okaże".
Pazury miętowe z dodatkiem turkusu i brokatowej poświaty. Nieźle wyszło, a mało pracochłonnie:)
Zima lezie (o nie!!!!!), bo kocury w domu chcą mieszkać. Duży wygrzewa się przy piecu, na stołeczku Pana:) Albo włazi na szafkę, leży obok telewizora albo siedzi na routerze.

Stary (o ile nie wkurza czarnego, a czarny się go boi, choć większy) leży z małym... Mały, o ile nie psoci i nie biega z prędkością rakiety, bawi się z dziećmi.

Takie te nasze koty... Mały idzie niedługo do nowego domu, ale na razie jest z nami. Czarna mała kociczka (kto zna bloga ten widział, jak siedziała w gumofilcu) już domek znalazła.
Miłego tygodnia i plisss, trzymajcie kciuki za mnie, bo parę rzeczy mi ostatnio nie idzie:( Jakoś będzie, ale nie lubię myśli, że jutro znowu poniedziałek. Pewnie jak wiele z Was. Dobrze, że śpimy godzinkę dłużej.

13 komentarzy:

  1. Nie wiem od czego tu zacząć,śliczne wszystko :) Jednak najbardziej zauroczyła nie ta haftowana broszka i naszyjnik,są po prostu piękne :)
    Kciuki trzymam i życzę udanego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale wysyp prac i wszystkie ciekawe! Mnie zauroczyła wyszywana broszka i zawieszka na filcu. Zwyklaczki fajnie się prentują- miałaś świetny pomysł z tym połączeniem.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rudzielca mogłabym i ja przygarnąć , biegałby z moją Fionką, dla której spacery to też teraz obce słowo ;D
    Płaszczowy naszyjnik w beżach, najnajnajpięknieszy!

    OdpowiedzUsuń
  4. No to przekornie zacznę od życzeń udanego i spokojnego tygodnia.I żeby te "parę rzeczy" Ci poszły po Twojej myśli:))Będę trzymała kciuki.
    Koty Masz bardzo mądre:)))Wiedzą gdzie najlepiej:)))))
    Prace wszystkie bardzo ładne, ale sówka mnie zauroczyła.Ale te broszki i bransoletki również urocze.
    A i super pazurki:))
    Zima mam nadzieję ,że wpadła na chwilkę:))Troszkę za wcześnie się wybrała:)))
    Pozdrawiam bardzo cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  5. My byśmy spały, dzieci niekoniecznie ;) Dobrego tygodnia Ci życzę !!! Śliczne są te cudeńka z kwiatuszkami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie to wszystko piękne.Broszki cudne. Udanego tygodnia Ci życzę

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo piękne te dziwadełka!:) pozdrawiam z Kuźni Upominków:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Same śliczności, sówka najbardziej zapadła mi w pamięć. Kociaki są urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Koty widza, co dobre. Uwielbiam te Twoje broszki... W świetnym stylu i klimacie, delikatne, precyzyjne...

    OdpowiedzUsuń
  10. Kasiu:) jesteś taka pracowita i taka zdolna, nie mogę wyjść z podziwu! Wszystko mi się podoba, pięknie tworzysz!!! Powodzenia!!!
    Koty urocze, ten przy piecu to chyba niezły cwaniak:)))
    pozdrawiam i miłego dnia Ci życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. oj dużo tego:) te wyszywane różyczki wyglądają pięknie! powodzenia w wyzwaniu:) a paznokcie - super pomysł - strasznie mi się podobają!

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne prace, kot przy piecu przypomniał mi wizyty u dziadków na wsi i to szczególne ciepło rozgrzanego pieca :) Dziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady

    OdpowiedzUsuń
  13. PRzepiękne prace. Najbardziej mi podoba się osobiście sówka, jest niesamowita.
    Dziękuję za udział w wyzwaniu małej formy w Szufladzie i życzę powodzenia.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń