Byliście tu:)

czwartek, 23 sierpnia 2012

Misz-masz rodzinny

Oj, w końcu wzięłam się za napisanie tego długaśnego posta. Już pisałam, że podczas urlopu coś tam dłubałam. Przede wszystkim dostałam rożne "skarby" - częściowo zepsute stare biżutki z historią. Coś, co kupowałyśmy z mamą lata temu, a to jeden kolczyk (bo drugi się zgubił), a to wypadły oczka, a srebro, więc szkoda wyrzucić... Jednak na pierwszy rzut pokażę staruszki korale. Marzyły si się już dawno, ale nie śmiałam o nie prosić, bo są bardzo stare i pamiątkowe. "Bardzo stare" to pojęcie względne, dla mnie co najmniej 30 lat. W końcu dostałam. Na moje oko szklane, pokryte masą perłową. Podobno przyjechały z Francji. Zrobiłam z nich dwa komplety, bardzo podobne, dlatego fotka tylko jednego. Ten jest mój, a kto ma drugi komplet - pewnie się domyślacie.
Tak mi się podoba, że stwierdziłam, iż koniecznie MUSZĘ zrobić sobie naszyjnik na imprezy, a że szliśmy na wesele, był jak znalazł. Jestem z niego dumna, bo frywolitka idzie mi coraz szybciej i prezentuje się bardzo fajnie.
Tu pokażę również moje przeróbki ciuchowe, nie mam niestety fotek "przed", bo i czasu nie było. W każdym razie spódnica (kupiona dawno temu w sh, raz byłam w niej na balu sylwestrowym) została skrócona. Z obciętego materiału zrobiłam ramiączka do gorsetu i różę. Gorset zaś (sh oczywiście za jakieś 3 zeta, też wieki temu, przeżył ze dwie imprezy), w całości pokryty był udrapowanym szyfonem i miał koralikowe "coś" w rodzaju broszki. Wywaliłam szyfon i koraliki, został sam atłasowy i gładki. Do tego moje biżutki i voila. Bolerko dostałam, ale było za szerokie i miało stójkę i długie rękawy. Stójek nie cierpię, przestębnowałam i wyszedł kołnierzyk. Na plecach zrobiłam szew i stębnówki, żeby zwęzić, skróciłam rękawy. Byłam zadowolona, bawiłam się znakomicie.


Z biżuteryjnych przeróbek powstał pierścionek  - ze starego wypadły cyrkonie. Koraliki to ametystowy kolczyk przywieziony przez wujka z Maroka.
Zawieszka to pierścionek, jeden baardzo stary kolczyk i serduszko z bursztynkiem po babci.
Mam jeszcze tych skarbów, czekaja na wenę.
Frywolitkowe kolczyki czekają na właścicielkę. Są fajne, takie czerwoniaste:)
 A komplecik zrobiłam dla Izy na to wesele, do żółtych butków i bolerka przerabianego z chłopięcej koszuli (można je zobaczyć tutaj).

Na wyjeździe powstały dwa kwiatuchy dla dwóch papużek:)) i takie same kolczyki. Dziewczyny zadowolone.
Przed wyjazdem mój synuś nauczył się iksować i wyhaftował dwa śliczne obrazeczki. Łódka pojechała do babci, a jaszczurka została dla mnie. Dumna jestem z tego bąbla:)
Jako że to rodzinny misz-masz, to są jeszcze wytwory Tatusia:) W sumie zrobił 4 i to każdy inny, ale zdjęcia zrobiłam tylko tym pomalowanym. Nawet takie różowo-fioletowe wyglądają fajnie.
Tym tasiemcem kończę mój maraton, choć coś tam jeszcze powstaje. Są to głównie frywolitki na prywatną wymiankę, ale i sutaszki różne zamówione i obiecane. Odezwę się niebawem, a Wam dziękuję za dotrwanie do końca i ciepłe słowa.


10 komentarzy:

  1. WSZYSTKIE PRACE PIĘKNE I POMYSŁOWE
    GRATULUJĘ

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich przeróbek! Super kreację stworzyłaś, a frywolitka rzeczywiście pięknie Ci wychodzi! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale kobietko zaszalałaś w tym poście :) Wszystko piękne a ten imprezowy naszyjnik po prostu cudowny :)
    buziaki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle cudności, że nie wiadomo od czego zacząć:)) Super biżuteria, a i pozazadrościć umiejętności krawieckich:))) Frywolitka piękna!

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście same skarby,a po przeróbce jeszcze większe skarby :) Naszyjnik i kreacja weselna są odjazdowe :)
    Obrazki Adasia śliczne i pomyśleć,że go haft zainteresował :) Nawet tata coś tworzy :) Zdolności macie wszyscy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, wszystko świetne, nie wiem co chwalić pierwsze :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Sliczności pokazujesz, starym koralom nadałaś zupełnie nowego wyglądu na co miło popatrzeć :) Kasienko alez tym masz wyśmienite pomysły

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne i pomysłowe prace,kreacja weselna rewelacyjna!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasiu, bardzo mi się wszystko podoba!!! Przygotowałaś sobie piękną kreację weselną i to w stylu jaki najbardziej lubię i cenię, czyli "wyglądaj ładnie, nietuzinkowo i za małe pieniądze". Naszyjnik bajkowy, straaasznie mi się podoba. A różowe cudo nooo, to już dzieło naprawdę z artystycznym polotem. Super! Gratuluję zdolnego męża. Buziaczki. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja już Kasiu za Tobą nie nadążam:)))post za postem:) ale ja się bardzo cieszę, ze mogę to wszystko, tak pięknie wyczarowane przez Ciebie ogladać:) tyle tu wspaniałości, że nie wiem co mam chwalić najpierw:) Fantastyczny strój weselny stworzyłaś, bardzo ładnie w nim wyglądałaś!!! Frywolitki przeurocze!!! Taka zdolna z Ciebie dziewczyna, wszystko czego byś się nie tknęła staję się zaraz o przecudną i oryginalną rzeczą!!! Wytwory Tatusia również fantastyczne!!!
    Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń