przez Darię, ujawniam swoje sekrety. Ale za chwilkę. Już po uroczystości. Dziecko skromne, przepiękne, przeżyło godnie ten dzień i prawdziwie. Zadowolone, czuło się najważniejsze. TO JEJ WIELKI DZIEŃ. Zmęczenie jest ogromne, nie mam siły mrugać oczami, a co dopiero sprzątać... Spałam niecałe 3 godziny i tylko dzięki pomocy pewnego Anioła nie zamordowałam się całkowicie. Nie wiem skąd Anioł ma tyle siły, by jeszcze biegać.
Może wrócę lepiej do sekretów:
1. Kocham dzieci, właściwie całe życie spędziłam wśród dzieci - najpierw trójka młodszego rodzeństwa, potem chrześniak mojego męża, potem własne... Najbardziej lubię bobasy.
2 Książki - zapach nowiutkiej książki jest dla mnie super. Szkoda, że nie mam kiedy czytać. Pamiętam, jak w podstawówce "Spotkanie nad morzem" przeczytałam jednej nocy (chyba w trzeciej klasie).
3. Jak już coś robię, to nie znoszę się od tego zajęcia odrywać. Nic gorszego niż przerwana robota. Jak szyję, to szyję, jak czytam książkę, to nie istnieje nic innego, a jak szydełkuję, to nie sprzątam itd...
4. Mam dobry słuch, zarówno jeśli chodzi o muzykę, jak i języki obce. Lubię skojarzenia i potrafię rozumieć wiele wyrażeń w językach, których nigdy się nie uczyłam. Marzy mi się hiszpański i włoski, ale nie cierpię zakuwać słówek - jak mi samo nie wskoczy do głowy, to nie będę wkuwać.
5. Nie umiem wypoczywać - nicniereobienie zawsze kończy się myśleniem o tym, co trzeba zrobić...
6. Nie cierpię zimy. Bez komentarza. Zimno i strasznie. Lubie wiosnę i ciepełko.
7. Mam słabość do butów. Nie szaleję straszliwie, ale jak są jakieś fajne i jeszcze w okazyjnej cenie, to nie potrafię się oprzeć. Wolę mieć tańsze, a więcej...
(Te punkty pisałam jeszcze w niedzielę, te poniżej już dziś.)
8. Posiadam taką nietypową umiejętność: potrafię lewą ręką pisać płynnie w drugą stronę - pismo wygląda jak lustrzane odbicie, co więcej, umiem pisać obiema rękami jednocześnie to samo. Jestem leworęczna, ale w dzieciństwie nauczono mnie pisać prawą, więc nią piszę. Nigdy zaś nic nie narysowałam (nawet przy linijce!) prawą ręką. Szydełkuję też prawą, ale chleba nią nie ukroję. Taki dziwny ze mnie ludek.
9. Nie cierpię błędów ortograficznych! Jak ktoś zrobi byka, to od razu mi się to rzuca w oczy, bez względu na to, czy jest to gazeta, czy etykieta w sklepie... Literówki zdarzają się i mnie, nie powiem, ale jakoś tak wzrokowo wyłapuję, zwłaszcza u innych:)
10. Lubię porządek, choć niestety niekoniecznie to widać. Najbardziej satysfakcjonująca jest dla mnie świadomość, że w domu już wszystko wysprzątałam. Ten stan osiągam może raz do roku... Pracując nie mam możliwości doprowadzenia domu do kultury.
Pewnie znalazłoby się jeszcze parę dziwnych rzeczy na mój temat:) Teraz moja kolej: do zabawy zapraszam Kasię - bratnią duszyczkę prowadzącą blog Rękodajnia, a także Ewę - Gugę ze Skarbczyka.
Teraz zamierzam naskrobać kolejny post z fotami. Do tego mogę wrzucić jeszcze pazurki koleżanek, które malowałam jeszcze przed urlopem. Nie wierzyły, że z krótkich też da się coś zrobić.
(Te punkty pisałam jeszcze w niedzielę, te poniżej już dziś.)
8. Posiadam taką nietypową umiejętność: potrafię lewą ręką pisać płynnie w drugą stronę - pismo wygląda jak lustrzane odbicie, co więcej, umiem pisać obiema rękami jednocześnie to samo. Jestem leworęczna, ale w dzieciństwie nauczono mnie pisać prawą, więc nią piszę. Nigdy zaś nic nie narysowałam (nawet przy linijce!) prawą ręką. Szydełkuję też prawą, ale chleba nią nie ukroję. Taki dziwny ze mnie ludek.
9. Nie cierpię błędów ortograficznych! Jak ktoś zrobi byka, to od razu mi się to rzuca w oczy, bez względu na to, czy jest to gazeta, czy etykieta w sklepie... Literówki zdarzają się i mnie, nie powiem, ale jakoś tak wzrokowo wyłapuję, zwłaszcza u innych:)
10. Lubię porządek, choć niestety niekoniecznie to widać. Najbardziej satysfakcjonująca jest dla mnie świadomość, że w domu już wszystko wysprzątałam. Ten stan osiągam może raz do roku... Pracując nie mam możliwości doprowadzenia domu do kultury.
Pewnie znalazłoby się jeszcze parę dziwnych rzeczy na mój temat:) Teraz moja kolej: do zabawy zapraszam Kasię - bratnią duszyczkę prowadzącą blog Rękodajnia, a także Ewę - Gugę ze Skarbczyka.
Teraz zamierzam naskrobać kolejny post z fotami. Do tego mogę wrzucić jeszcze pazurki koleżanek, które malowałam jeszcze przed urlopem. Nie wierzyły, że z krótkich też da się coś zrobić.
Dzięki tym wyznaniom myślę, że poznałam Tą przesympatyczną osóbkę pisząca Tego bloga dużo bardziej.Niesamowicie zafascynował mnie punkt 8 Twojego wyznania.Wspaniała i niespotykana umiejętność.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jak mogłam nie pogratulować DZIECKU? Już to z sałego serca czynię.
OdpowiedzUsuńIzuniu gratuluję, że przeszłaś razem z Mamą przez całą uroczystość :))) Pozdrowienia dla Anioła, bo taki Anioł to prawdziwy dar :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że odkryłaś troszkę Siebie :))
i ze się do tego przyczyniłam :*
Ja mam ujawnić aż 10 sekretów?!!!! Normalnie mnie zatkało;) Ale podołam:) Twoja umiejętność pisania dwiema rękami jednocześnie jest rewelacyjna i tu też dostrzegam malutkie podobieństwo, ale o tym już u mnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję za zaproszenie mnie do zabawy!Jak ja znajdę aż dziesięć sekretów...spróbuję :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!