A czymże byłaby wiosna bez bazi i motyli?
Nie wspomniałam wczoraj, że wiosenne porządki też już rozpoczęte, korzystam z urlopu pełnymi garściami:)
A motyl to moja ubogacona wersja cytrynka, oczywiście specjalnie na wyzwane cykliczne u Modrak. Broszka, całkiem spora. Techniki pomieszane, jak to u mnie. I wiecie co? Bardzo mi się podoba, mimo, że żółtego raczej unikam:) Szkoda, że to już ostatni temat, bo bawiłam się znakomicie:) Dzięki Madziu!
Uwielbiam, jak świeci słońce, od razu więcej energii:) Miłego dzionka!
Śliczna broszka! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo wiosennie u Ciebie, motylek jest słodki :)
OdpowiedzUsuńoch! przepiękny jest ten motyl! prawdziwe cudo :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna broszka, bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńNo z takim motylem to wiosna nie odmówi :D Piękny !
OdpowiedzUsuńKocham motyle w każdej formie. Twój jest CUUUUUUUDNY!!!! Zakochałam się.
OdpowiedzUsuń