Oj, nawet nie wiecie, jak brakuje mi czasu na pisanie postów. Że o komentowaniu Waszych nie wspomnę. Najbardziej wkurza mnie fakt, że nie mam kiedy (albo nie mam weny) wrzucić relacji z poprzedniej niedzieli, a czas leci...
Nic to, nadrabiam biegiem.
Najpierw wymianką, na którą umówiłam się z Makin jakiś czas temu. Szalenie podobają mi się koszyki, które Ewelina wyplata z wikliny papierowej. Zdolniacha! Ma niesamowite pomysły i kiedy zrobiła nawet mały stolik, zupełnie zwariowałam na punkcie gazetowych tworów. Myślę też, że właśnie dzięki Makin postanowiłam spróbować i nie żałuję. W każdym razie ja miałam uszyć komplecik w marynarskich kolorach. Jednocześnie pomyślałam o tym, żeby komplecik uszyć w kolorach takich, by móc go zgłosić na konkurs ogłoszony u Cohenny wraz z pasmanterią Haftix.
Wyszło tak.
Obdarowana zadowolona, ale zobaczcie, jakie cuda do mnie trafiły:
Ten pierwszy koszyk jest spory, pewnie pomieści wszystkie moje skarby. Drugi taki słodki, delikatny, jest piękną ozdobą.
Obdarowana zadowolona, ale zobaczcie, jakie cuda do mnie trafiły:
Ten pierwszy koszyk jest spory, pewnie pomieści wszystkie moje skarby. Drugi taki słodki, delikatny, jest piękną ozdobą.
Jeszcze nie zdążyłam się nimi nacieszyć, bo muszę dopiero pomyśleć, jak poukładać moje prywatne biżutki w tym dużym koszyku. Wisiały na wieszaczkach, ale strasznie się kurzyły, co stanowczo im nie służy. Świetne koszyki, prawda? Ja szalenie się z nich cieszę. Makin, dziękuję serdecznie!
Dalej kolejne frywolitki, jedna wykonana z grubszej nitki już dawno, tylko jakoś zdjęcie mi się zaplątało i dopiero je dostrzegłam.
Wachlarz z wikliny papierowej i zawieszka, które powędrowały w dobre ręce. Wiem że Juta otrzymała prezencik za odgadnięcie manekinowej zagadki, więc pokazuję:)
Wachlarz z wikliny papierowej i zawieszka, które powędrowały w dobre ręce. Wiem że Juta otrzymała prezencik za odgadnięcie manekinowej zagadki, więc pokazuję:)
O, i jeszcze pierścionek.
No to jedna zaległość odrobiona. Została jeszcze jedna. Przykro mi, że zainteresowanie książką małe, mam nadzieję, że jednak lubicie czytać i zgłosi się więcej osób, czasu trochę zostało.
Na koniec taki żarcik frywolitkowy, jakoś tak mi się ułożyły same w takiego kwiatka:)
Śliczności Kasiu! A sutaszowe cudeńka to już prawdziwie mistrzowska praca. Podziwiam i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudowny komplecik marynarski!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe pomysły, a sutaszyk extra!
OdpowiedzUsuńŚliczny sutaszowy komplecik!! Koszyczki przeurocze a z frywolitek to ten "żarcik" najbardziej przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten marynarski komplet i wymianka bardzo udana :)
OdpowiedzUsuńJa się wogóle nie dziwię, że obdarowana jest zadowolona ;):):)
OdpowiedzUsuńUnos bellos trabajos!!!
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim zacznę od serdecznych podziękowań,za otrzymany prezent.
OdpowiedzUsuńChociaż muszę stwierdzić ,że różne drobiazgi widziałam.(Nagrodą miał być drobiazg). Ale takiego, jak żyję to nie.
Wachlarz jest piękny i bardzo pokaźnych rozmiarów:))Już widzę blask w oku jednej bliskiej mi osóbki na jego widok.Ale na razie musi pobyć u mnie.
Zawieszka jest tak starannie i pięknie wykonana, że brak mi słów do odpowiedniego zachwytu.Na pewno będę z przyjemnością ją nosiła.
Bardzo serdecznie Kasiu Ci DZIĘKUJĘ i pozdrawiam serdecznie
No proszę i kliknęłam nie dokończywszy tego co chciałam napisać.
OdpowiedzUsuńPrace wymiankowe są rewelacyjne.Piękne.
Zarówno i kolczyki i pierścionek bardzo mi się podobają.Żarcik fajny.
Pozdrawiam jeszcze raz bardzo serdecznie
Sliczne prace, trzymam kciuki by ilośc chętnym zwiekszyła się co najmniej dwukrotnie. Buziaki Kasiu
OdpowiedzUsuń