Witajcie, dziś mija termin upcyklingowego wyzwania w Kreatywnym Kufrze, a że upcykling bliski memu sercu, wzięłam się wczoraj do roboty i wymyśliłam bransoletkę. Kwiatek powstał z plastikowej butelki po wodzie. Radosny różowy kolorek zestawiłam ze sznureczkami w intensywnej, neonowej zieleni. Efekt jaki jest, widzicie :) Zgłaszam zatem pracę do udziału w wyzwaniu.
A tu jeszcze naprędce wykonane kolczyki, a właściwie tylko frywolitkowa oprawa do kupionych w sh kolczyków. Tak mi zagrało to wszystko z koszulą (również okazyjnie kupioną w sh). Już dawno mi się te róże podobały, a jak upolowałam je za grosze, to tym bardziej mi się podobają :)
A tu jeszcze detale - zobaczcie, jakie fajne wykończenia :)
Dawno pazurków nie było, choć ze względu na spore ilości zmywanych naczyń często się zmieniają.
Te trzymają się już (!) piąty dzień, a to sukces.
Na osłodę burzowej pogody sernik gotowany:
ser w wiaderku 1 kg (u mnie pomarańczowy z Biedronki - takie fajne smaki mają ostatnio)
jogurt grecki (ja dałam duży, można w ogóle nie dawać - chciałam mieć więcej sernika)
3/4 kostki margaryny lub masła
1 bydyń
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1-1,5 szkl. mleka
4 jajka
1/2 szklanki cukru
dżem porzeczkowy
Spód:
duża paczka herbatników pełnoziarnistych lub zwykłych
1/2 kostki masła/margaryny - rozpuścić, przestudzić
Najpierw przygotować spód: herbatniki zmielić blenderem, dodać rozpuszczoną margarynę, zagnieść, wyłożyć tortownicę, można wstawić na 15 min. do lodówki, posmarować dżemem. Ten dżem to moja fantazja, bo zwykle tego nie robię, ale niedawno przerabiałam czarne porzeczki i uznałam, że dodadzą smaku sernikowi i nie myliłam się:)
Margarynę zagotować z cukrem, dodać ser zmiksowany/wymieszany z jajkami, zagotować. Dodać mleko rozmieszane z budyniem i mąką, zagotować, wylać na spód. Oczywiście podczas gotowania trzeba uważać, żeby masa się nie przypaliła. Sernik wystudzić, wstawić do lodówki i polać dowolną polewą.
Z pewnością jet to gratka dla osób lubiących pulchne, kremowe serniki. Ten nie ma zwartej konsystencji, ale jest naprawdę pyszny. I nie ma przy nim dużo roboty.
Fajnie by się również sprawdził jako krem do przełożenia biszkoptowego ciasta.
Smacznego :)
To naprawde z butelki Kasiu? Jestes niesamowita!!! A przepisu na sernik gotowany poszukuje od dawna... Napisze do Ciebie co makow, bo tych na blogu to juz nie mam...
OdpowiedzUsuńZjawiskowy kwiatek wyczarowałaś z butelki :) wszystkie prace pięknie się prezentują :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie też sie szykuje do zabawy z butelką :) świetny kwiat, śliczna biżuteria :)
OdpowiedzUsuńPowiedz Kasiu jak to robisz, że piąty dzień masz lakier na paznokciach? ja nie mam dzieci, robótkuje mniej intensywnie a po 4 dniach wszystko popękane...
OdpowiedzUsuńPowodzenia w wyzwaniu!
Piękna bransoletka
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Kwiatek super pomysłowy!
OdpowiedzUsuńZ kolczyków takie motylki wyszły :)
A pazurki ekstra :D
Ale cudne biżutki. Kolczyki są boskie. Bransoletka też. Paznokcie piękna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUroczy kwiatek! :)
OdpowiedzUsuńA i sernik musiał być pyszny!
Świetny pomysł z tym plastikiem. Życzę powodzenia w wyzwaniu. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kazik
Śliczne ozdoby, ale paznokcie są mega jak ty je robisz?
OdpowiedzUsuń