Łowicz stanowczo najbliższy mi, jeśli chodzi o ludowe motywy i odległość :) Poza tym bardzo, ale to bardzo lubię wszelkie folkowe dodatki.
Nie mogłam zatem pozostać obojętna wobec szufladowego wyzwania.
Efektem jest bransoleta z haftem. Pierwszy raz pokusiłam się o taki haft, a że haftować nie lubię, to zajęło mi to wiele godzin. Z efektu jednak jestem dumna, choć sfotografować ładnie to cudo się nie dało :) Próbowałam w różnych miejscach o różnych porach, w sumie ponad setka zdjęć, a żadne nie spełnia moich oczekiwań. Trudno, jest jak jest.
Nie widać za bardzo, ale kwiat jest cieniowany.
Taki sobie gorsecik wymyśliłam :) Cieniowany kordonek Limol akurat znakomicie mi posłużył do wykończenia. Bransoletka milusia w dotyku.
Miłego dnia!
Piękny haft jak się dobrze przyjrzeć to widać cieniowania
OdpowiedzUsuńBajecznie piękna i jakże cudownie barwna ta Twoja "Łowicka nutka".
OdpowiedzUsuńŚliczna praca.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Super :) Nawet sznurowanie takie ludowe, jak od sznurowanych bucikow ;) ja tez nie przepadam za haftowaniem, wyszywaniem i recznym szyciem...
OdpowiedzUsuńCudoooooooo :)
OdpowiedzUsuńjest jak da Vinci :) każda dziedzina sztuki to dla Ciebie kwestia czasu :)
:) :)
Dziękujemy za udział w wyzwaniu Szuflady !
OdpowiedzUsuńDobry wieczór, chciałyśmy poinformować o możliwości testowania Khéops® par Puca®. Więcej informacji na blogu Szuflada. Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńBeautiful....
OdpowiedzUsuńwspaniała bransoletka i jakie kolorki! życzę powodzenia w wyzwaniu:)
OdpowiedzUsuńŚwietna, a pomysł ze sznurowaniem rewelacja!
OdpowiedzUsuńKlasa perfekt!
OdpowiedzUsuń