Może najpierw najstarsze jeszcze nie pokazane rzeczy.
Prezenty od klas moich dzieci z okazji Dnia Nauczyciela (tak, takie właśnie mam zaległości!). Jak się ma pociechy w samorządach klasowych, to potem trzeba pomagać, żeby to miało przysłowiowe ręce i nogi.
Wychowawczynie dostały skrzyneczki opatrzone na wierzchu kartką "Skarby naszej Pani", a w środku umieściliśmy kartki z życzeniami i tymi skarbmi, czyli imionami i nazwiskami dzieci. Dostały jeszcze wielkie serca Już nawet nie pamiętam jakie ciasto piekłam z Izą... chyba takie jak na miętuska, tyle, że mało mięty.
Pozostali nauczyciele dostali po małym ciasteczku zrobionym i zdobionym przez Izę. Fajne to było, bo nauczyciele zadowoleni i zdziweni :) Pamiętam, że ledwo żyłam, bo pakowałam to od 4.00 rano, potem mi Iza pomagała, ale nie miałam ani siły ani czasu, żeby porządne fotki zrobić, zwłaszcza szkatułkom.
Tyle z października.
Dzięki za odwiedziny!
super pomysł i piękne wykonanie :)
OdpowiedzUsuńi nie ma to jak praca zespołowa :)
pozdrawiam!