Byliście tu:)

niedziela, 8 grudnia 2013

Chatka z piernika i mix różności z całego tygodnia

Jakoś sporo się tego uzbierało:) Tylko czasu zabrakło, żeby wrzucić. Jak zawsze niemal do jednego worka to upchnę, żeby potem nie mieć zaległości.
Zacznę od dzieła z ubiegłej niedzieli, bo - jak wspominałam - zrobiliśmy z dziećmi chatkę Baby-Jagi. Chatka była potrzebna do szkoły na przedstawienie, w którym Iza grała Babę-Jagę. Nigdy wcześniej nie piekłam podobnego cuda, więc oczywiście poszperałam w sieci. Postępowałam według przepisu znalezionego tutaj i mogę go szczerze polecić. Rzecz okazała się o wiele prostsza, niż myślałam. U mnie część miodu to sztuczny, a część naturalny. Lukier super - szybko zastyga, co jest ważne przy składaniu chałupki:) Szablon Iza zrobiła z papieru. Zaopatrzyłam się też w pisaki cukrowe, co okazało się fajnym pomysłem, bo Iza mogła sama zdobić domek. Ciasteczka na dachu są też jej wykonania. My z Adasiem wzięliśmy na siebie najbardziej żmudną robotę, czyli układanie dachówki z płatków migdałowych. Adaś oczywiście ułożył kilka, potem całą garść do buzi i tak na zmianę:) Wyszło super, smak jeszcze nie został oceniony, bo jeszcze jedno przedstawienie w szkole, a potem klasa Izy spałaszuje. Szkoda, że nie miałam okazji zrobić fotek za dnia. 




Miałam też różne zamówienia, trochę nietypowe. Po pierwsze męska bransoletka. Dla faceta za bardzo nie można poszaleć, więc maksymalnie prosta i w bezpiecznej czerni. Jeden tylko metalowy koralik.

Ostatnio podobno bardzo modne są proste bransoletki z lureksowej koronki. Do mnie ani jakoś za bardzo ta moda nie dotarła, ani nie przekonuje, ale o gustach się nie dyskutuje. Moją odpowiedzią na tę modę jest bransoletka z frywolitki. Pewien chłopak bardzo chciał na Mikołajki kupić taką bransoletkę swojej dziewczynie, poprosił o zakup moją koleżankę. Widząc całą akcję z bransoletką zaproponowałam tę frywolitkową. Nie wiem, czy została zaakceptowana (bo to jednak nie ta "firmowa" i nawet nie jest za bardzo podobna, ale w sumie chodziło o to, by zaproponować coś oryginalnego). Nici metalizowane są trudne, ale efekt jest bardzo fajny. Dla kogoś znajomego pewnie w każdym kwiatuszku znalazłby się koralik, ale nie ryzykowałam.
Przy okazji koleżance przerabiałam naszyjnik, bo oprawa cała "złota" była, to tego równie złoty łańcuszek. Choć zdjęcie koszmarne, to naszyjnik jest całkiem, całkiem - to zasługa tego mieniącego się "kamienia" w środku.
Kolejne zamówienie dotyczyło prezentu mikołajkowego dla trzecioklasistki. Któregoś dnia dzwoni do mnie mama kolegi z klasy Adasia z prośbą o ratunek, bo ten wylosował dziewczynkę, a ona chciała srebrne kolczyki, więc może ja bym się podjęła. Podjęłam się z radością. Mój syn nie miał takiego szczęścia - wylosował kolegę, a wszyscy chłopcy w jego klasie zażyczyli sobie karty z piłkarzami, które namiętnie kolekcjonują, wobec tego nie poszaleję twórczo w tym zakresie - muszę wyskoczyć z kasy na zakup kart. Może je chociaż zapakuję jakoś fajnie... A wracając do dziewczynki, to zrobiłam dwie pary kolczyków do wyboru, obie na srebrnych biglach (na szczęście w swoich zapasach znalazłam jedne jedyne srebrne duże "rybki", które poszły na przerób na dwie pary mniejszych).



Do tego bransoletka z ładna zawieszką i - pewnie pamiętacie - pudełko po tic-tacach zamienione w ładne opakowanie:) 
Wybrali te z różowymi koralikami, bo dziewczynka niebieskiego raczej nie lubi, ale te niebieskie też poszły, dla siostry tego kolegi (ona z kolei niebieski uwielbia).

Kolejne zamówienie to (proszę się nie śmiać) od mojego osobistego ślubnego dla pewnej sympatycznej Barbary, która jak najbardziej zasłużyła na coś ładnego. Postawiłam na spokojne kolory i kameę niewielkich rozmiarów.
 Specjalnie do tego prezentu wykonałam opakowanie, które zgłaszam na wyzwanie w Szufladzie - "Pakujemy prezenty". Podobno się podobało - i opakowanie i jego zawartość. Już nieraz słoiczki po kremach były pomocne przy pakowaniu biżuterii.




Jeśli myślicie, że to już koniec, to jeszcze Was trochę pomęczę:) A co tam! Bawiłam się jeszcze suwakiem, z  którego powstały kolczyki i pierścionek.


I frywolitka szydełkowa, czyli 3 bransoletki, wzór autorstwa Middii, bardzo go lubię. 



I wreszcie dokończyłam naszyjnik. Kamień (agat chyba) dostałam kiedyś od Modrak, czekał na swoja kolej. Oprawiłam go frywolitką, a co tam:) Choć skromny, to zgłaszam go na wyzwanie w KK, Forma: naszyjnik.


I już ostatnia rzecz na dziś (choć mam jeszcze co pokazać) to kolejna odsłona TUSAL-owego słoika. Z małym opóźnieniem, trochę to brak czasu, a trochę brak prądu spowodowany wiatrem. Jakoś mi smutno, że zabawa się skoczyła. Jeśli Wam się spodobał sposób, w jaki ozdobiłam słoik, możecie głosować o tutaj

Choć CyberJulka nie poprowadzi kolejnej edycji zabawy, kontynuacji podjęła się Luna, więc koniecznie się zapiszcie. Mój słoik chyba komuś podaruję, a ozdobię  kolejny:)
Nie przedłużam już i tak długaśnego posta, z pewnością niedługo się pojawię, bo będę się chwalić:)
Dzięki za odwiedziny i każdy komentarz!

14 komentarzy:

  1. Ale zaszalałaś, jest co podziwiać, po pierwsze jestem Małgosia i chętnie spróbowałabym kawałek chatki Baby Jagi:) Bransoletka frywolitkowa w kwiatuszki fantastyczna, w ogóle biżuteria przez Ciebie wykonana jest świetna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj napracowałaś się i to bardzo, te kolczyki, co zrobiłaś dla dziewczynki obłędne, a jak widzę coś smacznego (Chatka Baby Jagi), to od razy cieknie mi ślinka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. OJEJ: :) Ale duzo tego i wszytsko takie ladne :) Chata z piernika bardzo rasowa. ja obiecalam chatke z piernika starszemu, ciekawe, czy obietnicy dotrzymam... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, post w istocie pełen różnych różności :) trochę nie wiem, od czego zacząć, tyle tego wszystkiego... może od początku:
    domek z piernika wyszedł naprawdę śliczny - te cukrowe pisaki to przefajna sprawa, też się nimi trochę bawiłam :D
    bransoletka ze srebrnych nici zasługuje na szczególną pochwałę - wiem, jak irytująca jest praca z takimi nićmi, a Twoja koronka wygląda nadzwyczaj estetycznie (zazdroszczę!) to chyba frywolitka igłowa, z tego co wiem nie zaciska się jej tak mocno jak czółenkowej co ułatwia pracę, mam rację? :-) jestem równie zachwycona maleńkimi kolczykami dla koleżanki Adasia :)
    Co do reszty prac, to sama miałam robić bransoletkę dla kolegi, ale ciężko wymyślić coś fajnego i odpowiednio męskiego, więc po 4 latach bransoletka nadal w fazie "myślenia"...
    A jak patrzę na Twoje prace z wykorzystaniem zamków, to po pierwsze strasznie mnie kusi, żeby też coś popróbować, po drugie żal mi tych wszystkich mega-starych zamków, które wyrzuciłyśmy z mamą sprzątając mieszkanie po babci...
    Ale przede wszystkim muszę pochwalić Twoją pracowitość i determinację - pogoda ostatnio zupełnie nie sprzyja robieniu zdjęć a Ty udokumentowałaś tyle pięknych prac ;-)
    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masakra, ale się rozpisałam!!!

      Usuń
    2. Dziękuję za komentarze wszystkim! Anza - bransoletka z metalizowanych nici to również frywolitka szydełkowa - dawno nie sięgałam ani po igłę, ani po czółenko:)

      Usuń
  5. Jak ja lubię oglądać twoje biżutki! Jak zwykle wspaniałe, bransoletka ze srebrnych nici to cudo!

    OdpowiedzUsuń
  6. No to pozostaje się cieszyć,że Adaś nie zjadł Wam całego surowca na dach:)))
    Prace są piękne wszystkie.Ale oko mi zatrzymało się zdecydowanie dłużej na tej bransoletce ze srebrnych nici.Majstersztyk:))Śliczna.
    Pooglądałam trochę poprzednie wpisy i zachwycałam się Waszymi bombkami.Super.
    Posyłam moc serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasieńko u Ciebie bardzo pracowicie a chatka wygląda znakomicie i pewnie jeszcze lepiej smakuje

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale tego duuużo :) Wszystko piękne, ale bransoletka z zawieszką podoba mi się najjjjj :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie cudeńka!!! Wszystko pięknie się prezentuje, jestem pełna podziwu!!!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ u Ciebie pracowicie! Tyle piękności się naoglądałam!
    Opakowanie na naszyjnik jest bardzo pomysłowe, lubię recycling, a szczególnie w tak cudnym wydaniu :) Dziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady i życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Chatka jest rewelacyjna! kolczyki dla dziewczynek przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń
  12. chatka super!!
    i tyle cudeniek, że nie wiadomo, o którym pisać!!
    pracowita pszczółka jesteś...a pomysły od Ciebie nie uciekają!
    i co Ty taka nie-zimowa? zima super jest :)
    hihi
    pozdrawiam ciepło!!

    OdpowiedzUsuń