Uroki maja zachwycały mnie niesamowicie, wszystko rozkwitło, zazieleniło się, ptaki świergotały jak szalone, dookoła roztaczał się wspaniały zapach bzów... I dla mnie mogłoby tak już zostać. Często obserwowaliśmy jak rośnie zboże, z tygodnia na tydzień coraz większe :)
W tym czasie nie zabrakło oczywiście robótek, któe towarzyszyły mi nie tylko wieczorami, ale też w podróży - w pociągu, tramwaju, autobusie... Przez ponad tydzień jeździłam właściwie codziennie, na czym ucierpiały moje stopy, które nijak nie potrafią się dogadać z żadnymi butami w warunkach podróżnych :)
W znacznej części moje robótki majowe nie nadają się do pokazania... Czemu? Było sporo testowania nowych nici na róznych elementach, które po prostu wymagają wykończenia. Będą z tego bransoletki, kolczyki, zawieszki... i co tam mi jeszcze przyjdzie do głowy. Mam jednak pilne zamówienia, których choć nie jest dużo, to jednak daja sporo radości i zajmują każdą wolną chwilkę. Serwetka Renulka leży na razie odłogiem, mam 3 rzędy (dziś już pewnie 4) zaległości, ale kiedyś skończę :) Chusta Virus też czeka na lepsze czasy.
Tymczasem kilka drobiazgów.
Komplet podarowany pewnej Zosi :) Powstał z nici, które powiem nieskromnie odkryłam pierwsza do frywolitki - wiem, że ktoś je wykorzystywał już do sznurów szydełkowo-koralikowych, ale do frywolitki nie :) Służa do ozdobnych stębnowań w dżinsach. Bardzo dobra jakość, przepiękne kolory, cena w miarę. Amann Saba Multicolor 30.
Był też naszyjnik szyty w ekspresowym tempie. Może ktoś z Was pamięta - w zeszłym roku robiłam taką bransoletę i kolczyki. Teraz do nich naszyjnik - ciut inny, jednak do kompletu pasuje.
Zrobiliśmy z mężem krosno do koralikowych poczynań Izy. Malowane i ozdabiane na szybko, musiało powstać w jeden wieczór. Prace techniczne wykonał oczywiście mąż, ja zajęłam się malowaniem. Zdecydowałam się na farbę kredową Annie Sloan, bo wiedziałam, że szybko wyschnie, zawoskuję i będzie ok. Co prawda ten dekupaż wyszedł jak wyszedł, ale przecież kiedyś można zmienić :) Ważne, że krosno doskonale spełnia swoją funkcję. W planach jest kolejne, ciut inne.
Efekt wspólnych zakupów robótkowych z kochaną panią Marysią, z którą nieraz wymieniamy się doświadczeniami i podziwiamy swoje robótki "na żywo". Pani Marysia nie ma bloga, ale bogactwo jej prac naprawdę mnie zachwyca. I cierpliwość do milionów krzyżyków. I tak mnie pani Marysia zmotywowała (i podzieliła się nićmi), że powstała bransoletka. Do bransoletki zawieszka, bo znalazła się szybko chętna na komplecik.
Z potrzeby chwili frywolitkowe drzewko szczęścia, które pójdzie wdobre ręce :)
Dla mnie drobiazg, bo Adaś przywiózł z wycieczki kryształ górski z myślą o Dniu Matki
Mały przegląd pazurków, choć nie wszystkie fotografowałam.
Na koniec akcent roślinno-zwierzęcy. Ostatnio do biura dostała mi się jaszczureczka. Adaś zauważył, potem złapał do kubeczka i wypuścił na dwór. Na zdjęciu taka wielka, a w rzeczywistości maleństwo.
Na spacerze można znaleźć wiele cudnych obiektów do fotografowania, choć zdjęć pięknych nie umiem robić. Potraktujcie to jako podziękowanie za odwiedziny i pozostawione komentarze.
Czesia :-) zajrzałam pierwszy raz i podziwiam. Zwłaszcza frywolitkowy biały komplet biżuterii. Ale pazurki też lubię i pozwalam sobie na hybrydowe szaleństwo, zwłaszcza w jaskrawych kolorach. Pozdrawiam serdecznie. ps czytałam bloga mamy i wpadłam tu jak śliwka w kompot ;-)
OdpowiedzUsuńCudnie i na bogato... mój dzisiejszy faworyt to makramowy komplet z perełkami... ten motyw - jakby łabędzie skrzydła... idealny na kolczyki!!! Ogromnie żałuję, ze nie mam tyle cierpliwości do makramy :-(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Niesamowite ,Piekne prace !!! :))) Co jedna to Piekniejsza !!! :) A kwiatuszki na dworze Piekne :)) Zdjecia mysle potrafisz robic :)) Wystarczy ,ze troszke wolniej bedziesz je robila ,by ostrosc zlapac i juz :))) Pozdrawiam Cie Serdecznie :))
OdpowiedzUsuńCudowności!!! Wspaniałe prace!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńŁał wspaniałe krosno!
OdpowiedzUsuńPiękne prace! same cuda! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFrywolitka jak zwykle piękna, to nie ulega wątpliwości,ale Twoja biżuteria makramowa zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za te wszystkie słowa, które z radością czytam i za to, że zechciałyście w ogóle coś napisać :)
OdpowiedzUsuńjak zwykle tyle cudowności że nie wiem na czym sie skupić :) piękna placiona biżuteria :)
OdpowiedzUsuń