I jest cudnie! Tylko ciągle i niezmiennie dzień jest za krótki. W minionym tygodniu jakoś energia mnie opuściła, choć pewnie po ilości zdjęć powiecie, że to niemożliwe:) Naprawdę niewiele zrobiłam w porównaniu z innymi tygodniami.
Mam problem od czego zacząć i wiem, że muszę podzielić na kilka postów, bo za dużo będzie na raz.
Najpierw jednak wiosennie. Ostatnio wciągnął mnie nieco quilling. Kiedyś już próbowałam, ale to były drobiazgi. Teraz paski i igły w drodze, bo zamówiłam, gdy okazało się, że nieźle nam (dzieciakom i mnie) zaczyna wychodzić cokolwiek. Tymczasem z pasków ciętych w niszczarce (koszmarne są, wiem) powstał na wyzwanie w Szufladzie motyl. Nie wiedziałam, do czego go wykorzystać, ale dziś przysiadł na pudełeczku i tam też zostanie:)
I banerek wyzwaniowy:
A pozostając w temacie quillingu i wyzwań, pokażę pracę, której autorem w 98% jest mój Adaś. Pomysł był mój, bo to praca na konkurs w szkole związany z ozdobami wielkanocnymi i podsunęłam małemu myśl, że może jakiś stroik... Najpierw było filcowanie. Proponowałam kwiatki, ale Adaś, jak to facet, wolał kurczaka. Potem powstał haftowany kurczak. Bardzo pracowicie dziecko podeszło do tematu, bo w jeden wieczór wykonał haft (na wzór mojego, bo nie chciałam, żeby się zniechęcił przy liczeniu ze schematu, dlatego zrobiłam mu próbkę). Na końcu, z własnej nieprzymuszonej woli nauczył się (przy okazji warsztatów, o których później) quillingowych stokrotek. Mają różną wielkość, ale to nie szkodzi, bo efekt wyszedł super. I piękna dekoracja, z bardzo delikatną moją pomocą. Fotki robione niestety naprędce. Zgłaszam tę dekorację na wyzwanie w Klubie Twórczych Mam "Zrobione z Mamą - Łąka"
A tu banerek:
W zeszłym roku Adaś zaczął filcować króliczka, ale nie dokończył. Niedawno sama się zabrałam do filcowania i dokończyłam.
Oczywiście Blanka jest piękniejsza:) I tak dzielnie pozowała:)
I jeszcze wspólna praca z Adasiem, czyli długo wyczekiwany piórnik. Adaś pomagał w wyhaftowaniu imienia.
No i wyszedł tasiemiec, więc warsztaty zostawię na inny raz, bo też dużo zdjęć będzie. I jeszcze inne drobiazgi...
Poczęstujcie się "Leśnym mchem". Bardzo dobre ciasto, w sieci pełno przepisów. Ja zrobiłam tylko inny krem (masa budyniowa - nie z torebki, a własnej produkcji), z dodatkiem sherry. Odrobinka tego alkoholu dodała niesamowitego smaku. Miłego popołudnia! Dziękuję za odwiedziny i Wasze słowa!
I jeszcze wspólna praca z Adasiem, czyli długo wyczekiwany piórnik. Adaś pomagał w wyhaftowaniu imienia.
No i wyszedł tasiemiec, więc warsztaty zostawię na inny raz, bo też dużo zdjęć będzie. I jeszcze inne drobiazgi...
Poczęstujcie się "Leśnym mchem". Bardzo dobre ciasto, w sieci pełno przepisów. Ja zrobiłam tylko inny krem (masa budyniowa - nie z torebki, a własnej produkcji), z dodatkiem sherry. Odrobinka tego alkoholu dodała niesamowitego smaku. Miłego popołudnia! Dziękuję za odwiedziny i Wasze słowa!
Wszystko piękne! I motyl i króliczek - po prostu boski... a ciasto wygląda niesamowicie! i zapewne tak smakuje...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam całą zdolną rodzinkę :-)
Pracuś z Adasia :-) życzę powodzenia w wyzwaniach!
OdpowiedzUsuńPodziwiam motyla - dla mnie quilling to czarna magia :)
Ciasto wygląda rewelacyjnie, ślinka cieknie ;)
Masz zdolnego i pracowitego synka, mam nadzieję, że moje też będzie taka chętna do rękodzieła. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiekny motyl :) A krolik, jak zywy :) Ciasto porywam, bo u mnie nie ma zadnego, mysle jutro dopiero cos upiec ;)
OdpowiedzUsuńśliczny ten motyl, jajeczka ciekawie poozdabiane :) a króliś filcowany genialny :)
OdpowiedzUsuńMotylek jest rewelacyjny Kasiu!
OdpowiedzUsuńMotyl cóż... mój ulubiony motyw :) Wyszedł cudnie. A stroiki Adasia oryginalne, fantastyczne, piękne. Robicie wspaniałe rzeczy. Mama zdolna, syn zdolny. Królik rozłożył mnie na łopatki, a na ciasto już do Ciebie jadę, także piecz Kochana :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjne prace !
OdpowiedzUsuńdziękuję zwłaszcza za udział w wyzwaniu w KTM...Adaś to zdolny chłopak! świetne te stokrotki...
a ciasto mi sie bardzo podoba, będe musiała poszperać za przepisem, bo będzie świetnie wyglądało na wielkanocnym stole! :)
Pozdrawiam
Dziękuję Kasiu za słówko :*
OdpowiedzUsuńAch jak tu pięknie u Ciebie....muszę nadrobić zaległości...tylko jak tu kompa włączyć jak Bąki nie dają :/ a wieczorami to już brak sił....
Buziaczki przesyłam :*
pieknie wyszedł Ci ten motylek. A to u was cała rodzina taka zdolna, niesamowite rzeczy zrobił synuś! a króliś jest przesłodki!
OdpowiedzUsuń