Za każdym niemal razem, gdy robię coś na Wyzwanie Bajkowe u Wioli, zastanawiam się, po co ja to robię. W sumie nie za bardzo to użyteczne, przeważnie nie ma konkretnego przeznaczenia, a jak powstanie, to tylko problem ze sfotografowaniem, bo ciągle nie wychodzi tak, jak bym chciała...
Ale ja się lubię bawić w te wyzwania i już. Gdy myślałam, że nie zrobię nic na temat "Śpiąca Królewna", bo brakowało pomysłu (nie będę przecież filcować kolejnej laleczki...), to wczoraj, nota bene w łóżku, wymyśliłam właśnie łóżko, bo przecież gdzieś ta Królewna musiała spać przez 100 lat:) Poza tym dziś mój synuś wypatrzył w sh maleńki drewniany kołowrotek i - mając parę swoich groszy - poprosił, żebym mu go kupiła... Kołowrotek zawsze kojarzył mi się z bajką o Śpiącej Królewnie (choć ona ukłuła się wrzecionem raczej nie od kołowrotka). Pokazuję zatem to łóżko, które jednocześnie jest skrytką na biżuterię lub inne drobiazgi. Powstało z pudełeczka po czekoladkach, falbany od sukienki dżinsowej i kawałka tektury, plus trochę wstążki i koraliki ze starej bransoletki.
Mam nadzieję, że się podoba, choć te zdjęcia nie bardzo wychodzą. Dziękuję Wiolu za wyróżnienie mojej Calineczki:)
A tu już bransoletka dla przyszłej mamusi - siostry mojej koleżanki. I jedna z wielu bransoletek, jakie mają powstać.
Pazurki z zygzakami w beżach i brązach
I ciacho - piekłam pierwszy raz. Spód recyklingowy z zeschniętych ciastek startych na okruchy i zgniecionych z rozpuszczoną margaryną, podobnie kruszonka. Na spodzie rozsmarowany dżem z pomarańczy, potem masa - pianka z ubitych białek z cukrem, proszkiem budyniowym i olejem. Całość fajna, taka trochę bezowa, delikatna. Jednak jak dla mnie za mało wyrazisty smak - ewidentnie brakowało w piance owoców - z malinami byłoby genialnie. Ale śmiało polecam. Gdyby ktoś chciał przepis, piszcie.
Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz. Żegnam jednego obserwatora - 164 to jednak pechowa liczba, bo już drugi raz ktoś zwiał właśnie przy 164:)
Miłego weekendu!
Twoja kreatywnośc jest niesamowita! świetne łózko a ten kołowrotek jakże uroczy:)
OdpowiedzUsuńnie ma za co :) a kolejna interpretacja cudna :) kołowrotek cudny też chcę taki:)
OdpowiedzUsuńJak będzie to Ci kupię, były dwa, a w tym tyg. wybiorę się do miasta:)
Usuńpomysłów Ci nie brakuje :) A bransoletka ekstra :)
OdpowiedzUsuńBajecznie, Kasiu! Świetnie zinterpretowałaś tą bajeczkę:)Słodka bransoletka:)
OdpowiedzUsuńśliczna aranżacja :) na takim łóżeczku to pewnie i 200 lat by spała ;)
OdpowiedzUsuńbranzoletka szalenie urocza :)
a takie wyzwania przyjemna sprawa , nawpewno wymagaja wysiłku kreatywności ale w pozytywnym sensie :)
Oj Kasieńko, znów się zapuściłam w odwiedzinach u Ciebie:( Dobrze, ze mnie przywołujesz do porządku:) Świetnie zinterpretowałaś tę bajeczkę:) Podziwiam Twoją biżuterię, a manicure'u zazdroszczę, bo sama mam okropnie słabe paznokcie i ciężko coś ładnego z nimi zrobić. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńŁózko fajne, ale moją uwagę przykuł kołowrotek, no istne cudeńko!
OdpowiedzUsuńSceneria urocza.Kołowrotek fantastyczny:))Cudownie,bajecznie:)Pazurki super.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńA mnie sie bardzo podoba ! zawsze chciaąłm mieć domek dla lalek.
OdpowiedzUsuń