Było robótkowo:
1. Chusta na grubaśnym szydełku od Juty - poszła do nowej właścicielki razem z granatowym kwiatuchem. (Przepraszam, że tak tyłem :))
2. Komplet biżuterii ze sznurka gorsetowego i ślicznych ceramicznych koralików (zamówiony, poszedł) plus "opakowanko" szydełkowe w kolorze biżutek.
3. Wymianka z Bogusią, dostałam wspaniałą tunikę, wypatrzoną u Bogusi na blogu przy okazji "wietrzenia szafy", pierwsza taka zielona rzecz, którą posiadam. Pierwsza szydełkowa tunika. Jest długa do kolan i miła... Podoba mi się baardzo. Pewnie, mogłabym spróbować zrobić, ale ileż to czasu by mi zajęło? Ja uszyłam pierwszy w życiu portfel, chyba wyszedł, na fotkach jest niezbyt ładny, w rzeczywistości o niebo lepszy. Do tego uszyłam trochę serduszek do wypchania i ozdobienia, Bogusia na pewno się nimi znakomicie zaopiekuje:) Dorzuciłam etui na okulary i tyle w kwestii szycia.
4. Oczywiście sutaszowo, zajęło mi to jakiś czas, ale efekt jest ok. Zamówienie. Pamiętacie tę bransoletkę?
Miałam do niej dorobić kolczyki i naszyjnik. Niestety, ani nie miałam takiej masy perłowej, ani większych brązowych koralików, więc postanowiłam przerobić. Nie robiłam od początku, bo bransoletka już baaardzo długo czekała na właścicielkę. Jedna z moich pierwszych, szytych zwykłymi nićmi. Trochę pokombinowałam (dlatego daaaleko jej do ideału, mnóstwo nierówności). Wycięłam masę perłową, usunęłam podszycie skórkowe i zmieniłam trochę wygląd. Efekt ocenicie. W każdym razie pasuje (moim zdaniem) do kolczyków i naszyjnika.

Było kulinarnie:
1. Pychotka - na dole masa serowa, potem ciasto czekoladowe, wiśnie, krem i polewa czekoladowa. Przepis z jakiegoś kalendarza, ale bombowy (nie tylko pod względem kaloryczności).
2. Zamówiony torcik dla Krzysia. Zrobiłam autko i foty w biegu. Walory smakowe wynagrodziły pewnie kiepski wygląd.
Pazurkowo:
1. Nowiutki pękający lakier (złoto-fioletowy) nałożony na cielisty. Aparat przekłamał kolory, naprawdę fajnie wyglądają.
Wymiankowo:
1. Śnieżnobiała wymianka u Modraka: pokażę, jak paczuszka dojdzie do adresatki.
Wyróżnieniowo:
1. NiKiTko wiesz, że Cię lubię i dziękuję serdecznie, choć jak zawsze złamię zasady. Ale jakby nie było - wyróżnienia mają swoje znaczenie, są naprawdę oznaką, że ktoś tu zagląda i docenia:) Dzięki, dzięki, dzięki!
Rewolucyjnie:
1. Moje szanowne dziecko postanowiło nauczyć się sutaszu.
2. Najlepsze jest to, że jej to wychodzi! Super jej idzie! Od razu zakumała o co w tym chodzi. Jestem w szoku.
3. Z tego wszystkiego, plus Izy marzenie (wzdycha do dzieł, jakie tworzy Kuba na swoim blogu), postanowiłam założyć drugiego bloga, gdzie będę wrzucała wyłącznie prace Izy. Na pierwszy rzut kolczyki, zajrzyjcie (jeśli dziś nie to jutro, bo mogę nie zdążyć wrzucić). Tworzy się... Sama będę obsługiwać tego bloga, choć może czasem pozwolę małej coś napisać. Komentarze na pewno będzie sama czytać z wielką uwagą.
Jednak jutro podam szczegóły.
Zmęczone? Na pewno. Gratuluję wytrwałości i dzięki za zaglądanie, że nie wspomnę o komentarzach, które mają ogromne znaczenie.
Miłego tygodnia!