Byliście tu:)

niedziela, 15 września 2013

Post mocno jesienny

Znów muszę ponadrabiać blogowe zaległości, bo zebrało się do pokazania. Na polu robótkowym za wiele nie działałam. Dokończyłam tylko zaczęte prace. Jedyną nowością jest takie maleństwo, które pochłonęło wczorajsze popołudnie i wieczór. Uwielbiam przeróbki (wiem, powtarzam się) i ozdabianie pudełeczek. Najpierw fotka, a potem historia i znów duuużo fotek.

Na pudełko wpadłam przypadkiem wczoraj w sh. Pudełko jak pudełko -  stare, lakowe... zniszczone... Tak naprawdę urzekły mnie te mini niteczki w środku. I cena: 2 zł:) Potem znalazłam jeszcze więcej nici i pomyślałam, że przydadzą się do moich maleńkich biżuteryjnych hafcików. 
Moje łupy:


I nie mogłam się jakoś doczekać, żeby z pudełeczkiem zrobić porządek. Inspiracją było wyzwanie cykliczne u Modrak "Zmierz się z motywem" i temat: LIŚĆ. Miał być jesienny. No to jest. Pudełeczko przetarłam mocno papierem ściernym, pomalowałam dość grubo farbą akrylową, konturówką narysowałam kształty liści i pocieniowałam. Lakierowanie takiego maleństwa to czysta przyjemność. Potem jeszcze wisienki na torcie: Jarzębinowy mini-igielniczek na wieczku i frywolitkowa koronka. Mój mały przybornik podoba mi się bardzo! Napstrykałam mu fotek jak szalona:)







Metamorfozę uznaję za niezłą. A te niteczki mają wspaniałe odcienie brązu. Wśród nici znalazłam dwie bardzo przyzwoite igły:)

Dokończyłam również dość dawno zaczętą frywolitkę. Miała być bransoletka, ale po usztywnieniu zmieniłam zdanie i dodałam trochę makramy. Jest całkiem jesienny, rdzawy naszyjnik. Taki niebanalny, ale nie rzucający się zbytnio w oczy. Skoro jesienny, to wędruje na wyzwanie do Kreatywnego Kufra.



Wśród niedokończonych prac była również chusta. Zrobiłam ją podczas świąt wielkanocnych i miałam powiększyć. Leżała, czekała... Musiałam dokupić wełnę, długo szukałam odpowiedniej. Są 3 odcienie granatu, ale nie widać tak bardzo różnicy. Pokazywałam ją w pierwszej wersji. W najszerszym miejscu ma ponad 180 cm, jest miękka i ciepła, w sam raz na jesienne chłody. Właścicielka w końcu się doczekała i jest zadowolona, ale ja nie miałam kiedy dobrej fotki cyknąć.


Kolejna niedokończona rzecz, to wysłanie niespodzianki Mebelinie za złapanie licznika. Dawno to było, ponad 4 tys. wejść wcześniej... ale w końcu mi się udało. Oto co wysłałam.
Paczka dotarła, właścicielka zadowolona.



Dostałam wyróżnienie od Magdy, za które serdecznie dziękuję. Tradycyjnie odpowiadam na pytania, ale nie puszczam dalej.

1. Twoja ulubiona pora roku ? - Lato, lato, lato:) Już za nim tęsknię. 
2.Jestem szczęśliwa gdy...? - Mogę być w domu z rodzinką i realizować swoje pomysły.
3.Często myślę o...? - Tym, że czas za szybko mija i ciągle z czymś nie nadążam.
4.Twój przepis na udany dzień?- Piękna pogoda, relaks przy robótkach. Alternatywa: Uśmiech i poczucie, że jeszcze dzień się nie skończył, a ja już tyle rzeczy zrobiłam:)
5.Twój ulubiony kolor? - Pytanie problematyczne. Zależy od nastroju.
6.Twoja największa wada?- Yyy...to ja jakieś mam? Żart oczywiście, jest ich pełno, ale jak wybrać największą? Może chciałabym zrobić dużo i cały czas o tym myślę, w efekcie czego robię niewiele.
7.Twoja największa zaleta(wiem,wiem jest ich wiele)? - Łatwo dogaduję się z różnymi ludźmi i nawiązuję kontakty.
8.Czy jest ktoś, kim chciałabyś być przez jeden dzień,jeśli tak to kto? - Dawno nie widziana przyjaciółka. Może tu jeszcze zagląda... A. z Z. W. Chciałabym z nią pogadać.
9.Co najbardziej cenisz w ludziach? - Życzliwość i umiejętność zrozumienia innych.
10.Twój sposób na chandrę?- Robótki, robótki...
11.Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu?- Raczej kto... Mam takich troje:) A z "rzeczy" to stanowczo zdrowie.

Mam jeszcze jedną niedokończoną sprawę, którą jest wymianka z Tynką, ale ona poczeka na swój - mam nadzieję szczęśliwy - finał. Ja dostałam już swoje wspaniałości i wysłałam Tynce paczkę, ale... Wysłałam gapa! na stary adres. Paczka na razie błąka się po Polsce. W śledzeniu przesyłek widziałam, że była w różnych miejscach. Nawet w kujawsko-pomorskie zawędrowała! Mam nadzieję, że szybko dostanę z powrotem, by wysłać pod właściwy adres. Jestem zła na siebie za te paczkowe rewolucje. 

Na osłodę knedle ze śliwkami. Robiłam pierwszy raz w życiu i były bardzo udane. Słonka Wam życzę, bo u mnie leje jak z cebra. W sam raz na moje pranie, którego zebrało się tyle, że sznurków zabrakło. Kiedyś wyschnie...


8 komentarzy:

  1. Świetne łupy i niezła metamorfoza pudełeczka.

    OdpowiedzUsuń
  2. pudełeczko super- no i gratulacje!!

    OdpowiedzUsuń
  3. moje sliczne nagrody:) zapomiałam napisać, że pierwszy raz widze dwukolorowy sznurek sutasz! a pudełeczko ozdobiłaś genialnie! będę trzymać kciuki:) ja jeszcze nie wziełam się za to wyzwanie:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Szalchetnie teraz skryznka wyglada :) Kurcze, szkoda, ze tutaj takich demobili nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  5. No i po raz następny zrobiłaś coś fajnego prawie z niczego:)))Bardzo mi się pudełeczko podoba.
    Frywolitka z makramą również się prezentuje fantastycznie.
    Gratuluję wyróżnienia i pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. pudełęczko kompletnie mnie oczarowało :) przepięknie je odnowiłaś

    OdpowiedzUsuń
  7. pudełeczko przecudne...
    w Twoich zdolnych łapkach wszystko ma szansę na DRUGIE, lepsze życie :)
    powodzenia :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo pomysłowy przybornik :-) Tyle technik w jednym, że mogłoby się w głowie zakręcić, ale efekt niezwykły! Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń